fbpx

W POWIATACH

Będą ogromne kary finansowe za wypalanie traw i nieużytków

fot. Pixabay

Ministerstwo Środowiska pracuje nad zmianami w prawie, które w drastyczny sposób mają podnieść kary dla osób wypalających trawy oraz nieużytki rolne. To skutek tragicznego w skutkach dla środowiska naturalnego i bioróżnorodności pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym.

Bezpośrednią przyczyną pożaru w unikatowym na skalę światową obszarze natury miało być właśnie wypalanie traw. Ogień tak się rozprzestrzenił, że finalnie strawił 5,3 tys. hektarów parku, prawie 10 proc. jego całkowitej powierzchni.

Ogłoszenie wyborcze

– Z pierwszych ustaleń prokuratury wynika, że przyczyną pożarów mogło być wypalenie traw, ale badany też jest wątek podpalenia. Celowe podkładanie ognia jest działaniem przestępczym, które zwłaszcza na terenach parków narodowych, ostoi zwierząt zagrożonych wyginięciem, jest przykładem skrajnej nieodpowiedzialności – skutkiem takich pożarów może być wymarcie całych gatunków zwierząt, naszego dziedzictwa narodowego – mówił na jednej z konferencji prasowych minister środowiska Michał Woś.

Jak podaje resort, w wyniku pożaru zagrożone wyginięciem na terenie parku są będące pod ścisłą ochroną cietrzew i orlik grubodzioby. Na terenie parku żyło ich zaledwie po kilka sztuk.

– Przyrodnicy są szczególnie zaniepokojeni cietrzewiem. W 2019 roku liczebność jego populacji w parku oceniono zaledwie na 10-13 samców. Zagrożonym gatunkiem jest także orlik grubodzioby. Zostały wypalone tereny, gdzie gatunek ten zakłada gniazda, ogień przetrzebił także jego bazę żerowiskową – zginęły tysiące płazów, gadów i gryzoni. Przed pożarem liczebność orlika wynosiła tylko pięć par. Spaliły się ich tereny lęgowe i żerowiska. Jeśli nie przeżyły ognia, będzie to katastrofa dla zasobów przyrodniczych – stwierdzają przedstawiciele resortu.

W następstwie katastrofy ekologicznej, w której opanowaniu zaangażowanych zostało 1,5 tys. strażaków, ponad 300 ratowników i żołnierzy Wojska Obrony Terytorialnej, gdzie wykorzystywano sześć samolotów gaśniczych i dwa śmigłowce, a cała operacja pochłonęła ponad 8 mln zł, ministerstwo zapowiedziało drastyczne podniesienie kar za wypalanie traw i zaostrzenie przepisów. Pomimo obowiązującego zakazu takiego procederu, dotychczasowa grzywna w wysokości 5 tys. zł w niedostateczny sposób odstraszała sprawców. Po zmianie ma się ona kształtować na poziomie 30 tys. zł.

– Dodatkowo sąd w ramach naprawienia szkody będzie mógł nałożyć prace społecznie użyteczne polegające między innymi na pracach przy zalesianiu – nakreśla ministerstwo szczegóły przygotowywanej regulacji.

Problem wypalania traw, w sposób szczególny dotyczy również regionu częstochowskiego. Niechlubny prym pierwszeństwa w tej statystyce dzierży powiat częstochowski. Dwa tygodnie temu przez kilka dni kilkadziesiąt zastępów państwowej i ochotniczych straży pożarnych walczyło z ogniem w okolicach miejscowości Konstantynów i Teodorów na terenie gminy Janów. Pożar rozprzestrzenił się na terenie niemal 20 hektarów.

W całym województwie śląskim do połowy kwietnia Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej odnotowała tylko w tym roku niemal 3,2 tys. pożarów traw i nieużytków rolnych. Najwięcej właśnie w powiecie częstochowskim, bo prawie sześćset zdarzeń, a kolejne prawie dwieście pięćdziesiąt w powiecie kłobuckim.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter