Władze powiatu, włodarze gmin, a także przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz urzędu wojewódzkiego rozmawiali 12 czerwca o nowych inwestycjach drogowych w regionie. Sporo było też o związanych z tym utrudnieniach.
Najistotniejszy problemem, który został poruszony w trakcie dyskusji dotyczył zniszczeń dróg gminnych i powiatowych w kontekście budowy autostrady A1. Dane w tym zakresie przedstawił zebranym wicestarosta Jan Miarzyński.
– Po stronie południowej problem dotyczy odcinka w Łojkach i w Starczy. Potrzeba budowy nowych połączeń drogowych. Mam tu na myśli choćby Młynek-Mazury do węzła Wygoda. Borykamy się z zatorami na DK1 od Poczesnej w związku z niewydolnym jednopoziomowym skrzyżowaniem przy skręcie na Olsztyn i Szczekociny – wskazywał.
Wicestarosta zwracał uwagę na to, iż także w samej Częstochowie możliwy jest ogromny paraliż w związku z przebudową DK-1 i DK-46.
– Po północnej stronie Częstochowy, gdzie A1 jest budowana po starym śladzie DK-1, najbardziej uciążliwy jest wzmożony ruch na alternatywnej DK-91. Drogi samorządowe niedostosowane są do dużego tonażu oraz brak jest ścieżek pieszo-rowerowych. Samochody mają duży problem z włączeniem się do ruchu, a samorządy nie mają środków finansowych na odbudowę dróg lokalnych – kontynuował Miarzyński.
Z kolei Zbigniew Szwed, zastępca dyrektora oddziału GDDKiA w Katowicach tonował nastroje przekonując, że sytuację poprawi udostępnienie odcinka od Pyrzowic do Zawodzia. Deklarował, że zostanie on oddany jeszcze w tym roku. Ma to nastąpić na przełomie lipca i sierpnia.
– Będziemy starali się wprowadzić na nim ograniczenie do dwunastu ton. Samochody ciężarowe powyżej tej masy będziemy chcieli skierować na DK-1. W związku z odstąpieniem od umowy z firmą Salini, zależy nam, by jak najszybciej wybrać nową firmę, która zabezpieczy obecny odcinek. Mamy ambitny plan, aby ruch był skierowany przez całą obwodnicę. Być może będzie to tylko tranzyt bez oddanych do użytku węzłów Blachownia czy Lgota – podkreślał.
Spotkanie w starostwie stało się też dobrą okazją do zaprezentowania samorządowcom informacji na temat Funduszy Dróg Samorządowych.
– Przepisy zakładają, że wartość dofinansowania pojedynczego projektu będzie mogła wynieść maksymalnie 30 mln zł. Maksymalny poziom dofinansowania nie może przekroczyć 80 proc. wydatków kwalifikowanych zadania, które mogą mieć również charakter wieloletni oraz obejmować wykonanie robót budowlanych na skrzyżowaniach, które nie są w zarządzie wnioskodawcy – tłumaczyła Dorota Wójtowicz, która w urzędzie wojewódzkim szefuje wydziałowi rozwoju i współpracy terytorialnej.
Na koniec ze strony starostwa padła propozycja, by gminy i powiaty, które najsilniej odczuwają negatywne skutki budowy autostrady A1 opracowały wspólne stanowisko w sprawie odbudowy dróg lokalnych zniszczonych wskutek modernizacji sięgającej od Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego. Samorządowcy dokument zamierzają przedstawić premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz parlamentarzystom.