Kilka tygodni temu na posesji w jednej z miejscowości na terenie gminy doszło do pożaru, który zamieszkującą tam rodzinę niemalże pozbawił całego majątku. Dramatyczna sytuacja, która przytrafiła się małżeństwu Majorów, wyzwoliła jednocześnie pokłady sąsiedzkiej solidarności. Dziś poszkodowani dziękują za okazaną pomoc.
Pod koniec lutego w Korwinowie wybucha pożar. Przy ulicy Jesiennej płoną pomieszczenia budynku mieszkalnego, w wyniku czego zniszczeniu ulega konstrukcja dachu. Na szczęście nikt nie odnosi obrażeń, ale tragedia, która dotyka rodzinę sprawia, że Elżbieta i Jacek Major w jednej chwili tracą niemal cały życiowy dobytek.
Z jednej strony otrzymują olbrzymi cios, ale z drugiej okazuje się, że nie zostają zostawieni z tym wszystkim samym sobie. Błyskawicznie reagują okoliczni sąsiedzi. Organizowana jest zbiórka i pomoc dla poszkodowanych. Oprócz tej typowo technicznej i specjalistycznej w zakresie dotyczącym remontu budynku, pomoc finansową uruchamiają także władze gminy.
– Pragniemy bardzo serdecznie podziękować za wrażliwość, okazaną dobroć i udzielone wsparcie. Po tragedii jaka nas spotkała otrzymaliśmy wiele pomocy. Ważne, że wśród nas są takie osoby, którym los drugiego człowieka nie jest obojętny – mówi dziś rodzina Majorów.
Reklama
Dziękują strażakom z miejscowej OSP za walkę z żywiołem, sąsiadom za wrażliwość i okazaną pomoc, a mieszkańcom gminy za okazane wsparcie duchowe i finansowe. Jak podkreśla małżeństwo, wyrazy wdzięczności należą się także sołtysowi Marcinowi Puchale, radnemu Piotrowi Brzozowskiemu i ks. Jackowi Kołodziejczykowi, proboszczowi parafii we Wrzosowej.
– Ksiądz nie tylko zorganizował zbiórkę w kościele, ale również okazał nieocenione wsparcie duchowe w tych ciężkich dla nas chwilach – podkreślają. – Wyrazy ogromnego podziękowania kierujemy w stronę wójta Krzysztofa Ujmy, który sprawił, że niemożliwe stało się możliwe. Dziękujemy za zaangażowanie, troskę, bezinteresowność oraz wszelką pomoc – dodają.