Druga edycja Firefighters Run Poland – ekstremalnego biegu dla służb ochrony przeciwpożarowej – przeszła do historii. Wydarzenie, które 22 czerwca odbyło się w Częstochowie, zgromadziło tego dnia w jednym miejscu prawie dwustu strażaków, zarówno z regionu jak i kraju.
Do tegorocznych zmagań zgłosiło się 130 chętnych. W biurze zawodów zarejestrowało się ostatecznie 81 osób. Wśród 73 startujących mężczyzn bezkonkurencyjni byli ponownie aspiranci z Krakowa, a pośród ośmiu kobiet najlepszym czasem zaimponowała Andżelika Kalota, mieszkanka Kamienicy Polskiej.
Impreza stała na wysokim poziomie organizacyjnym. Zabezpieczało ją kilkudziesięciu druhów z okolicznych jednostek ochotniczych straży pożarnych. Wspierali ich częstochowscy policjanci. Trasa rywalizacji przebiegała bowiem środkiem I i II Alei Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, od placu Daszyńskiego do placu Biegańskiego.
– Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim za przybycie. Z góry przepraszam za drobne niedociągnięcia techniczne, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się te mankamenty wyeliminować – mówi Krzysztof Brzozowski, pomysłodawca cyklu, a jednocześnie strażak i mieszkaniec z Huty Starej A w gminie Poczesna. – Liczę, że za rok będzie nas jeszcze więcej. Będziemy się starać rozwijać imprezę, zaskakiwać naszymi pomysłami, by atmosfera i impreza stały na jak najwyższym poziomie. Byśmy, jako strażacka brać, wszyscy się jednoczyli. Po to właśnie jest ten bieg. Nie chodzi tylko o sportową rywalizację, ale również integrację i wymianę doświadczeń – podsumował.
Firefighters Run Poland to wyjątkowe wydarzenie na mapie krajowych eventów strażackich. Pierwsza edycja odbyła się przed rokiem w Hucie Starej A. Bieg przeznaczony jest wyłącznie dla jednostek ochrony przeciwpożarowej, ponieważ uczestnicy muszą w ubraniach specjalnych, hełmach oraz aparatach ochrony dróg oddechowych przebiec trasę o długości kilometra. Żeby zostać dopuszczonym do rywalizacji należało mieć ze sobą wyposażenie, które jest dopuszczone do działań gaśniczych, czyli posiada stosowne certyfikaty.
W tegorocznej edycji, ze względu na trwające upały organizatorzy postanowili i tak zrezygnować ze stosowania kominiarki oraz rękawic bojowych podczas biegu. Temperatura powietrza w sobotnie południe oscylowała bowiem w okolicach 30ºC. W samym ubraniu specjalnym, podczas wysiłku, może ona dojść nawet do 45ºC, a strażacy dźwigają jeszcze na plecach około dwudziestokilogramowy ekwipunek.
Podobnie jak przed rokiem bieg zdominowali reprezentanci Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, którzy pokonali kilometrowy odcinek w czasie niewiele powyżej trzech minut. Ubiegłoroczny triumfator Jarosław Jarosz zameldował się na mecie z wynikiem 3,06 min, co dało mu ostatecznie drugie miejsce. O sekundę lepszym, po fascynującym sprincie, okazał się być jego kolega – Lucjan Rec. Trzecia pozycja, z czasem 3,10 min przypadła z kolei Wojciechowi Rzepce.
– W porównaniu z poprzednim rokiem trasa była bardzo fajna. Trochę pod górkę, ale jak się nią minęło to gnaliśmy prosto do mety. Mnóstwo ludzi nas dopingowało – mówi Krzysztof Nosal, młodszy ogniomistrz krakowskiej szkoły aspirantów. – Pogoda daje dzisiaj w kość. W tych ciężkich ubraniach było naprawdę ekstremalnie. Ale daliśmy radę. Przyjechało nas tutaj trzynastu. Trochę szkoda, że nie wszyscy którzy się zarejestrowali wzięli w niej udział, ale chylę czoła dla organizatorów za piękną imprezę – dodaje.