Na terenie Leśnej Bazy Lotniczej PGL RDLP w Katowicach – Lotnisko Opole-Polska Nowa Wieś podpisano umowy na dofinansowanie lotów patrolowo-gaśniczych na terenach leśnych. Akcję wsparły cztery wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej: w Katowicach, Opolu, we Wrocławiu i w Krakowie.
To już czwarta taka ponadregionalna współpraca. Do regionalnych dyrekcji lasów państwowych w Katowicach i we Wrocławiu trafi 800 tys. zł. Środki te pozwolą zarówno na wykrywanie i lokalizację pożarów, jak i na szybką i sprawną koordynację ewentualnej akcji gaśniczej. Do tej pory wojewódzkie instytucje wyasygnowały na te cele blisko 2,3 mln zł. Umowy podpisano w obecności minister klimatu i środowiska Anny Moskwy.
– Możemy szczycić się tym, że pożary, które niestety mają miejsce z powodu zmian klimatycznych i narastającej suszy, są gaszone szybko i nie rozprzestrzeniają się. To potrafimy, tym się chwalimy i uczymy inne państwa europejskie, ale nie może to mieć miejsca bez dobrego sprzętu i bez środków finansowych. Rozeznawanie, rozpoznawanie, patrolowanie i zapobieganie między innymi pożarom należy do priorytetów ochrony środowiska – mówiła szefowa resortu klimatu i środowiska.
Co do zasady katowicki Fundusz przeznaczył na loty patrolowo-gaśnicze 500 tys. zł, opolski – 150 tys. zł, wrocławski – 100 tys. zł, a krakowski – 50 tys. zł.
– Leśnicy znowu alarmują o panującej w lasach suszy. W tej sytuacji o pożar nie trudno. Tylko wczesne wykrycie zarzewia ognia pozwala na błyskawiczną reakcję służb i ugaszenie pożaru na wczesnym etapie, zanim się rozprzestrzeni i wybuchnie na dobre. Dlatego nasze finansowe wsparcie lotów patrolowych jest tak bardzo ważne – podkreślał Tomasz Bednarek, prezes WFOŚiGW w Katowicach.
Loty patrolowo-gaśnicze będą realizowane na terenach leśnych czterech województw: śląskiego (na obszarze 404,7 tys. ha), opolskiego (257,8 tys. ha), dolnośląskiego (568,5 tys. ha) i małopolskiego (59,6 tys. ha). Śmigłowce i samoloty patrolowo-gaśnicze odpowiedzialne będą za lokalizację pożarów oraz szybkie rozpoczęcie akcji gaśniczej, a także powstrzymanie pożaru do momentu dotarcia sił naziemnych. To niezbędne, gdyż, jak podkreślają fachowcy, na uzupełnienie zapasu wody i ponowne pojawienie się na miejscu akcji gaśniczej, zarówno samoloty, jak i śmigłowce potrzebują zaledwie kilkunastu minut.
– Błyskawiczne ustalenie lokalizacji potencjalnych pożarów umożliwia natychmiastową reakcję służb odpowiedzialnych za podjęcie akcji gaśniczych, dzięki temu czynności logistyczne i ratunkowe przebiegają sprawniej, minimalizują zagrożenie dla życia i zdrowia oraz ograniczają degradację ekologiczną obszarów objętych pożarem – zaznaczał Kazimierz Koprowski, prezes WFOŚiGW w Krakowie.
