fbpx

Poczesna

Gmina ma problem z dzikami. Jest apel do mieszkańców z prośbą o współpracę

fot. Pixabay

Do miejscowych urzędników napływa co raz więcej zgłoszeń, w których dominuje kwestia szkód, jakie wyrządzają dziki. Jak wspólnie podkreślają przedstawiciele działających w okolicy kół łowieckich oraz pracownicy urzędu gminy, tego problemu nie rozwiąże się bez zaangażowania całej lokalnej społeczności.

W opinii osób zaangażowanych w działalność kół łowieckich, chcąc jeszcze kilka lata temu zobaczyć dzika trzeba się było sporo natrudzić. W zasadzie bez pomocy leśniczych lub łowczych nie było to możliwe, bowiem wiązało się to z nocnymi wędrówkami po lesie, albo podejściem do ich legowisk w ciągu dnia.

Dziki, choć jeszcze do niedawna preferowały nocny tryb życia, przeszły na dzienny, a co za tym idzie można je spotkać nie tylko w lesie, na leśnych polanach, w sąsiadujących z lasami miejscowościach, ale także w miastach czy na ulicach większych aglomeracji. I to o każdej porze dnia.

Co jest tego przyczyną? Przede wszystkim wzrost populacji tego gatunku spowodowany między innymi brakiem ciężkich i długich zim, podczas których najsłabsze osobniki ginęły. Przyczyny należy upatrywać także w zmianach w rolnictwie i wynikającej z tego tendencji do zwiększania upraw kukurydzy. Z drugiej strony, dziki to inteligentne zwierzęta.

– Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w pobliżu ludzkich domostw znajdą wiele pożywienia – tłumaczą specjaliści z dwóch działających na terenie gminy kół łowieckich, którzy wspólnie z urzędnikami wystosowali apel do mieszkańców.

Proszą w nim właścicieli, dzierżawców i posiadaczy gruntów rolnych o systematyczne wykaszanie traw i niszczenie chwastów w obrębie swoich nieruchomości. Jak przekonują pozwoli to stworzyć dogodne warunki myśliwym do zmniejszenia populacji tych zwierząt.

– Nieużytki zajmują znaczną część gruntów rolnych. Wiele lat niekoszone, porastają krzewami i drzewami, które stają się alternatywnym względem lasów miejscem całorocznego bytowania dzików. Mimo wysiłków podejmowanych przez koła łowieckie, pola uprawne rozrzucone między nieużytkami są systematycznie niszczone przez dzikie zwierzęta. Ponadto porośnięte wysokimi trawami i dzikimi krzewami nieużytki utrudniają myśliwym polowanie ze względu, na znacznie ograniczoną widoczność. Śmiałość dzików wynika między z tego, że są one wręcz dokarmiane przez ludzi i mają często łatwy dostęp do odpadów. To sprawia, że coraz mniej boją się człowieka i śmielej podchodzą do zabudowań – tłumaczą.

Urzędnicy podkreślają, że problem wcale nie jest łatwy do rozwiązania. Sprawę utrudniają między innymi zawiłości prawne.

– Dzik formalnie jest własnością Skarbu Państwa. To oznacza, że gmina, jako jednostka samorządu terytorialnego ma ograniczone możliwości działania – informuje Aneta Nawrot z urzędu gminy.

Co w takim razie robić, gdy zauważy się w okolicy te zwierzęta? Przede wszystkim należy pamiętać o tym, aby do nich nie podchodzić, nie krzyczeć, nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Najlepiej w miarę możliwości powoli oddalić się w innym kierunku. Należy też powiadomić koła łowieckie. Zgodnie z prawem tylko one mają możliwość, aby odpowiednio zareagować.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter