Przedstawiamy mały przewodnik po meandrach procedury głosowania.
Udając się do lokalu wyborczego, właściwego ze względu zamieszkania, każdy wyborca, który najpóźniej w dniu wyborów będzie miał ukończone osiemnaście lat, powinien pamiętać, aby mieć przy sobie dokument tożsamości. To ułatwi komisji identyfikację i jest niezbędnym warunkiem, aby wydane zostały karty do głosowania.
A te będą dwie. Na pierwszej znajdą się kandydaci do Sejmu. Druga przedstawiać będzie nazwiska potencjalnie przyszłego senatora. Aby głos był ważny, w kratce przy nazwisku kandydata trzeba będzie postawić znak „X”. Co istotne, wskazanie musi dotyczyć tylko jednej osoby na każdej z kart.
Jeżeli kogoś poniesie wyobraźnia i postanowi za kotarą zagrać w „kółko i krzyżyk”, albo popularne niegdyś „statki”, to niestety musi mieć świadomość, że jego głos będzie odrzucony i uznany za nieważny. Mało produktywna fatyga i zarazem nieciekawa perspektywa zmarnowania sobie święta demokracji.
O ile w przypadku elekcji senatorów potencjalnego zwycięzcę będzie łatwo wyłonić, bo zostanie nim ten kandydat, który uzyska największą liczbę głosów, to posłowie na informację o przysługującym mandacie będą musieli poczekać do czasu ogłoszenia oficjalnego komunikatu przez Państwową Komisję Wyborczą.
W okręgu wyborczym nr 28, obejmującym Częstochowę i cztery powiaty, rozdysponowanych ich zostanie tylko siedem. Tak się ułożyło, że od lat jest to najmniejszy okręg wyborczy w skali kraju.
Po zakończeniu głosowania, które ma trwać od godz. 7 do 21, komisje wyborcze będą zliczać głosy. Najpierw na listy, co zadecyduje o podziale przypadających komitetom wyborczym mandatów, a następnie zsumują głosy oddane na konkretnych kandydatów.
Warto iść na wybory, a ludzi decydujących o losach całego kraju wybierzmy w sposób przemyślany i rozsądny.