fbpx

Kłobuck

Jerzy Zakrzewski: Tworzymy przyjazną przestrzeń do życia i dobre miejsce do prowadzenia biznesu

fot. Piotr Biernacki

Z burmistrzem Kłobucka rozmawiamy o kierunkach rozwoju gminy, milionach z unijnych funduszy na termomodernizację, a także o planach dalszego rozwoju sieci kanalizacji sanitarnej czy o działaniach wspierających powstanie obwodnicy.

Panie burmistrzu, jaką ma pan wizję rozwoju samorządu Kłobucka na najbliższe lata? Co w tej dekadzie powinno się zadziać, by gmina stawała się coraz lepszym miejscem do życia?

Odkąd decyzją mieszkańców zostałem burmistrzem Kłobucka staram się, aby rozwój był ukierunkowany w trzech głównych kierunkach – „zainwestuj, zamieszkaj, wypocznij”. Myślę, że to oddaje pewien obraz wizji Kłobucka na najbliższą, wieloletnią perspektywę. Dla mnie rozwój to proces. Sukcesywnie przyciągamy inwestorów, bo inwestorzy to praca, a praca to godne życie dla naszych mieszkańców. Mamy Hillwood’a, Hartman’a, a lada moment podpiszemy porozumienie z kolejnym dużym inwestorem. To miejsca pracy i oczywiście wzrost wpływów podatkowych do budżetu, dzięki którym możemy inwestować w rozwój gminy. Jestem otwarty na inwestorów. Bardzo zależy mi również na zapewnieniu dobrej bazy mieszkaniowej w naszej gminie. Przygotowaliśmy już szereg gruntów pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne i jednorodzinne, idą za tym plany zagospodarowania przestrzennego. To w perspektywie powoduje przyciągnięcie nowych mieszkańców. I pozostaje ostatnie hasło – „wypocznij”. To kolejny element naszej polityki, który ma uatrakcyjnić chęć osiedlania się na terenie gminy oraz pobyt naszym obecnym mieszkańcom. Stąd tworzymy plany rozwoju infrastruktury turystycznej, kulturalnej i przestrzeni rekreacyjnych. Mocno zainwestowaliśmy w tereny zielone, parki, a w przygotowaniu jest długo oczekiwana, i też obiecana przeze mnie, modernizacja basenu odkrytego. Wypoczynek to także sport. Przez ostatnie kilka lat mocno zmieniliśmy wizerunek Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kłobucku, który, co tu dużo mówić, wymagał generalnego remontu. Teraz ogłosiliśmy przetarg na bieżnię i nowe trybuny, chcemy termomodernizować halę sportową przy OSiR. Powstały także boiska wielofunkcyjne przy szkołach, a obecnie kończymy salę gimnastyczną przy Szkole Podstawowej nr 1, która będzie służyła dzieciom i pozostałym mieszkańcom, bo nie tylko na same potrzeby szkoły będzie przeznaczona.

Wspomniał pan, że tworzycie przyjazne środowisko dla podmiotów gospodarczych i inwestorów. Wkrótce spodziewacie się kolejnej dużej inwestycji. Co to będzie? Czy może pan rozwinąć ten wątek?

Moje podejście do inwestorów jest efektem doświadczenia zawodowego, które przed laty zdobyłem właśnie jako przedsiębiorca i zarządca dużej sieci handlowej. Wiem, gdzie mogą pojawiać się problemy czy trudności, także te administracyjne. Podchodzę do każdego inwestora z dużym zrozumieniem. Tam, gdzie mogę, zawsze staram się pomóc. Nasz urząd zawsze maksymalnie upraszcza wszystkie sprawy na etapie inwestycyjnym. Przykładem jest Hillwood, z którym nam się bardzo dobrze współpracowało. Myślę, że w środowisku dużych inwestorów, budujących duże obiekty magazynowo-produkcyjne, zrobił naszej gminie bardzo dobrą promocję. Szczegóły nowej inwestycji pozostawiam inwestorowi. Mogę tylko zdradzić, że jest imponująca i obejmie swoją powierzchnią tysiące metrów kwadratowych.

Czasami się tak zdarza, że pewne inwestycje są kłopotliwe czy trudne do zaakceptowania przez mieszkańców. W ubiegłym roku dość głośno było o przedsiębiorcy, który na niedalekich rubieżach miasta chciał wybudować stację przetwarzania odpadów. Na pana spadła za to dość mocna krytyka, że odpowiednio wcześnie nie zablokował pan tych zamierzeń.

Ta inwestycja pokazała i odsłoniła przepisy prawa, którymi kieruje się działalność każdego urzędu, z których nie wszyscy mieszkańcy pewnie zdawali sobie sprawę. Prawo jest jednakowe dla wszystkich i każdy ze swoich praw może korzystać. Jako reprezentant władzy lokalnej muszę poruszać się w granicach obowiązujących przepisów nawet wtedy, gdy nie zawsze czuję, że są one doskonałe. Jako urzędnicy mamy obowiązek, w momencie, kiedy spełnione są wszystkie formalne warunki, wydać decyzję administracyjną. W tym konkretnym przypadku wszystkie instytucje środowiskowe, odpowiedzialne za zabezpieczenie interesów mieszkańców, pozytywnie zaopiniowały tę inwestycję. W takiej sytuacji, na podstawie przedstawionych nam dokumentów, mieliśmy więc obowiązek wydać pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. Odmowa w takim przypadku, to przekroczenie uprawnień lub złamanie prawa. Gdyby choć jedna z tych opinii była negatywna, dawałoby mi to podstawy do wydania decyzji negatywnej. W pewnych sytuacjach więc, pomimo że ze zrozumieniem podchodzimy do obaw społecznych, mamy związane ręce, nie możemy sobie dowolnie interpretować prawa. Ta sprawa zakończyła się akurat zgodnie z wolą mieszkańców, ponieważ spółdzielnia wypowiedziała przedsiębiorcy umowę dzierżawy terenu. Ale ostatnio wpłynął do urzędu kolejny podobny wniosek, na stację demontażu pojazdów. Skala działalności jest dużo mniejsza, ale też już są protesty zaniepokojonych przedsięwzięciem mieszkańców. Administracyjnie mamy jednak podobną sytuację, choć po ubiegłorocznym przykładzie, sami mieszkańcy mają dużo większą świadomość tego, jak prawnie mogą na takie kwestie oddziaływać. Co do krytyki mojej osoby wtedy, to oczywiście była część radnych, którym zależało wyłącznie na ugraniu pewnych korzyści politycznych, choć sami mieli świadomość, że inaczej, jako organ administracji, nie mogliśmy postąpić. Aby jednak uniknąć podobnych okoliczności idziemy mocno w kierunku tworzenia planów zagospodarowania przestrzennego, które w jasny sposób uregulują co i gdzie na terenie gminy można będzie robić i które nie pozostawią potencjalnym, w tym tego typu przedsiębiorcom, pól manewru do swobodnej interpretacji, jak to jest obecnie w przypadku funkcjonowania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.

Inwestycje gospodarcze, to jak pan wspominał, miejsca pracy i większe wpływy do budżetu, choćby poprzez udział gminy w podatku PIT i CIT. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, za sprawą rządowej reformy podatkowej, samorządy notują spadek dochodów z tych tytułów. Jak to się przedstawia w Kłobucku?

Jeżeli chodzi o CIT to mamy wzrost o 50 proc., więc dość znaczący, choć to w jakimś stopniu uwarunkowane jest pewnymi zmianami w strukturze organizacyjnej nowego inwestora. Co do PIT-u, to z kolei straciliśmy około 1 mln zł. Takie są szacunki resortu finansów. To dość znacząca kwota w naszym budżecie. Myślę jednak, że dużo bardziej uderzające w finansowe filary samorządów są wzrosty kosztów utrzymania poszczególnych jednostek budżetowych. To efekt oczywiście wzrostu płacy minimalnej oraz niebezpiecznie wysokiej już inflacji, a co się z tym wiąże jeszcze wyższych żądań płacowych pracowników, które w takiej sytuacji są oczywiście zrozumiałe. Ponadto koszty mediów, ale i zakupu poszczególnych usług i materiałów poszybowały w górę. W sytuacji, kiedy na płacach i utrzymaniu jednostek pojawia się nam kilkumilionowy wzrost, to wyższe wpływy z podatku od nieruchomości czy z CIT, nie są w stanie tego zbilansować. To odbija się na naszych wskaźnikach finansowych, relacji wydatków bieżących do dochodów, które to jesteśmy ustawowo zobligowani wypełniać.

Chyba nie jest jednak źle z tymi wskaźnikami. Ubiegły rok to prawie 119 mln zł ogólnych dochodów, ponad 4,5 mln różnicy na plusie w relacji dochodów bieżących do wydatków bieżących oraz imponujące ponad 9 mln zł wolnych środków.

To pokazuje naszą dobrą politykę finansową, w szczególności w zakresie wydatków bieżących, które ograniczaliśmy do niezbędnego minimum. Każdy z nas odczuwa w życiu codziennym, że koszty wszystkiego rosną, więc szukamy optymalnych rozwiązań i oszczędzamy. Także po to, by móc więcej inwestować.

Relacja obecnego zadłużenia gminy do dochodów jest na relatywnie niskim poziomie. Ogólnie to 17,4 mln zł. Macie więc spory potencjał inwestycyjny i dobrą sytuację, by w razie konieczności wspomóc się kredytami inwestycyjnymi.

Gdybyśmy spojrzeli na założenia budżetowe na rok 2022, to sporządzając budżet przyjęliśmy, że będziemy potrzebować około 9 mln zł kredytu. Musieliśmy mieć oczywiście zabezpieczenie finansowe wszystkich zaplanowanych zadań. W ciągu roku założenia te weryfikowaliśmy i tak naprawdę tego nowego kredytu zaciągnęliśmy niewielką część, realizując przy tym prawie 90 proc. założeń inwestycyjnych i spłacając 1,7 mln zł wcześniejszych zobowiązań. To pokazuje dobrą gospodarkę finansową i potencjał do finansowania inwestycji w znacznej mierze z własnych środków i pozyskanych dofinansowań zewnętrznych. Zaciągamy kredyt tylko wtedy, gdy to naprawdę konieczne.

W poprzednim roku postawiliście głównie na modernizacje dróg. Jakie inwestycje będą dominować w obecnym? Kwota na zadania, w stosunku do lat ubiegłych, robi wrażenie. To ponad 26 mln zł.

Na pewno dokończenie sali gimnastycznej. To jest już na finiszu. Ponadto staramy się wyłonić wykonawców na modernizację infrastruktury sportowej, czyli jak wcześniej wspomniałem bieżni, nowych trybun, termomodernizację hali sportowej przy OSiR i duże boisko wielofunkcyjne w Kamyku. W tym roku budowę podobnej przestrzeni sportowej będziemy chcieli rozpocząć przy Szkole Podstawowej nr 3 w Kłobucku. Mamy już rozpoczętą modernizację ulicy Mickiewicza i Ogrodowej w Kłobucku. Chcemy ponadto wykonać blok żywieniowy w Przedszkolu nr 4. Wyłoniliśmy już także wykonawcę zagospodarowania terenu wokół urzędu miejskiego i budowy fontanny na Rynku im. Jana Pawła II. To tylko te największe, a obok nich jest cały szereg potrzeb ulepszania infrastruktury czy nawet wykonywania zwykłych remontów, by w odpowiednim stanie utrzymać nasze obiekty publiczne.

W Kłobucku ma się pojawić również tężnia.

Tak, pomysł tężni wpisuje się w nasze działania środowiskowe czy poprawiania infrastruktury rekreacyjnej. To również pomysł na zagospodarowanie czasu wolnego naszych mieszkańców. W planach jest modernizacja Parku im. Wacława Głowy, gdzie chcemy uporządkować przestrzeń zieloną i jednocześnie dokonać sporej ilości nowych nasadzeń drzew oraz krzewów ozdobnych. To nasz kolejny taki projekt. Chcemy to zrobić ze wsparciem środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który uruchomił specjalne programy na takie cele.

Jakie działania jeszcze podejmujecie w zakresie szeroko pojętej ochrony środowiska?

W ekologię inwestujemy od wielu lat. To przede wszystkim rozbudowa sieci kanalizacji sanitarnej czy inwestycje w poprawę efektywności energetycznej budynków użyteczności publicznej. Ponadto przeznaczyliśmy 2 mln zł na wsparcie mieszkańców w wymianę starych pieców. Trwa gazyfikacja, która też z pewnością wpłynie na czystsze powietrze i niższą emisję zanieczyszczeń do atmosfery.

Nie da się ukryć, że pomysły, które się rodzą w Brukseli w kwestii gospodarki zeroemisyjnej, i już wprowadzane przepisy, będą wymagały w krótkim czasie dużych wydatków w gospodarstwach indywidualnych, spółdzielniach, ale i samorządach.

Nasza gmina od dawna termomodernizuje obiekty publiczne, montuje odnawialne źródła energii, wymienia źródła ciepła na ekologiczne. Pierwszą taką inwestycją była kompleksowa termomodernizacja szkoły w Białej. Mamy zabezpieczone środki na termomodernizację dwóch kolejnych budynków, czyli Miejskiego Ośrodka Kultury w Kłobucku i Przedszkola nr 4. Powiem więcej, większość budynków gminnych jest już po termomodernizacji, ale to inwestycje sprzed wielu lat, kiedy wymagane parametry techniczne były inne. Dzisiaj nie spełniają już obecnych, wyśrubowanych norm efektywności energetycznej. W całej gminie wymieniliśmy ponadto oświetlenie uliczne na energooszczędne. Samorządy będą musiały sobie poradzić, nie będzie innego wyjścia. Bardziej obawiam się o problemy mieszkańców, bo rodzi się pytanie – czy będzie ich na to stać? A jak nie będzie stać i budynek nie będzie spełniał odpowiednich parametrów, to z tego co się słyszy, nie będzie go można wynająć ani sprzedać. Trochę w tym wszystkim brak logiki, bo tak rewolucyjne rozwiązania trzeba przewidywać na kilkadziesiąt lat, a nie na kilka do przodu.

Pozostańmy jeszcze przy unijnych tematach. Niedawno do Kłobucka zawitał marszałek Jakub Chełstowski, który spotkał się z samorządowcami z subregionu. Jednym z istotniejszych tematów rozmów była kwestia nowej perspektywy unijnej, nowych działań. Do śląskiego mają popłynąć rekordowe pieniądze. Czy wiecie jaka pula przypadnie na Kłobuck?

Tak, jeżeli chodzi o Regionalne Inwestycje Terytorialne i Zintegrowane Inwestycje Terytorialne to w zasadzie już wiemy, czego możemy się spodziewać, na jakie środki możemy liczyć i jakie działania możemy podejmować. Na dzień dzisiejszy środki na kanalizację i drogi, o co na początku wnioskowała przeważająca większość samorządowców z regionu, zostały mocno ograniczone. Główny nacisk zostanie położony właśnie na ekologię, na termomodernizacje, odnawialne źródła energii czy na retencję. Oczywiście z tych środków będziemy korzystać. Na termomodernizacje, z samych RIT-ów i ZIT-ów, mamy zagwarantowane 23 mln zł. Są oczywiście jeszcze inne fundusze, jak Fundusz Spójności, z którego będziemy chcieli rozwijać sieć kanalizacji sanitarnej. Szykujemy ponadto inwestycje w infrastrukturę kulturalną i turystyczną. Mamy zalew na Zakrzewie oraz odkryty basen do zrealizowania. Co do zalewu, to podpisaliśmy na piętnaście lat umowę dzierżawy, co daje nam możliwość pozyskiwania pieniędzy i gwarancję osiągnięcia trwałości projektów. Ważnym aspektem spotkania z marszałkiem Chełstowskim, z naszego punktu widzenia, było poruszenie jeszcze tematu przebudowy dróg wojewódzkich 491 i 492, o co staramy się już od wielu lat. Co prawda są już projekty, co jest dużą wartością samą w sobie, no ale same projekty nie rozwiązują problemu. Za tym muszą iść inwestycje. Rozumiemy, że koszt finansowy i zakres jest w tym przypadku przeogromny. Największą bolączką są jednak skrzyżowania – w Kamyku, Łobodnie oraz Białej. Jest tam dużo kolizji i wypadków. Od tego trzeba by zacząć, znaleźć na to środki w budżecie województwa i rozpocząć, nawet etapowo, przebudowy.

Sporo inwestujecie w poprawę lokalnych szlaków komunikacji, sami i we współpracy z powiatem. Tak na zakończenie nie sposób jednak nie zapytać o ważnej dla Kłobucka kwestii obwodnicy. Czy coś w ostatnim czasie się zmieniło w podejściu resortu infrastruktury do tej kwestii?

Ruch tranzytowy, dojazdy do autostrady, powodują coraz większe zakorkowanie Kłobucka. Mocno to odczuwają nasi mieszkańcy. Te kwestie poruszałem wielokrotnie podczas spotkań z parlamentarzystami, którzy mają przecież wpływ na decyzje rządu. Zadeklarowałem ponadto, że jako gmina jesteśmy w stanie zabezpieczyć 0,5 mln zł na przygotowanie dokumentacji projektowej obwodnicy. Liczę więc na to, że nasze dotychczasowe, wieloletnie działania w tym temacie w końcu zaczną przybierać realniejsze kształty i zapadną spodziewane, dobre dla nas decyzje i znajdziemy się na liście miejscowości, gdzie takie inwestycje są zaplanowane. Obwodnica to nie tylko wyprowadzenie ciężkiego ruchu z miasta, ale także kolejny bodziec rozwoju gospodarczego. Pod inwestycje można by uwolnić kolejne tereny, które stałyby się bardzo atrakcyjne gospodarczo.

Dziękuję za rozmowę.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter