fbpx

Blachownia

Kolejna wtopa blogera z Cisia. Aktu wandalizmu dopuścił się nieletni mieszkaniec Blachowni

fot. Urząd Miejski w Blachowni

Po tym, jak Paweł Gąsiorski w ubiegłym roku przegrał dwa procesy sądowe – został uznany winnym popełnienia przestępstwa zniesławienia burmistrz Blachowni Sylwii Szymańskiej oraz naruszenia dóbr osobistych wójt Poraja Katarzyny Kazimierczak, Szymańska po raz kolejny zażądała sprostowania nieprawdziwych informacji, które podający się za dziennikarza Gąsiorski zawarł w jednym ze swoich wpisów.

W połowie stycznia doszło do aktu wandalizmu w centrum przesiadkowym w Blachowni. Zniszczono okno i ścianę poczekalni, w wyniku czego poniesione straty oszacowano na kilka tysięcy złotych. Na szczęście całe zajście zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Miejscowi urzędnicy sprawę zgłosili organom ścigania, by te ustaliły kto dopuścił się zniszczenia gminnego mienia.

Nie czekając jednak na wyniki śledczych, Paweł Gąsiorski, 21 stycznia w tekście „Wandale z Blachowni bezkarni. Sprawa „musi upaść”. Jeden z nich to syn…” zasugerował, że sprawcą może być 21-letni student Politechniki Częstochowskiej i jednocześnie syn ważnej w gminie osoby. Gąsiorski przekonywał, że w związku z tym urzędnicy postanowili sprawę „ukrócić” i nie zgłosili jej policji.

– „Nieoficjalnie dowiedziałem się, że w grupie, która zniszczyła mienie gminne, znajdował się 21-letni mężczyzna, syn bardzo wysoko postawionej funkcjonariuszki z naszej gminy. Sprawa musiała upaść, dlatego ustalono, że lepiej będzie „wezwać” sprawcą do dobrowolnego poddania się karze. Taki wybryk źle wyglądałby w papierach studenta Politechniki Częstochowskiej. Po tym, jak do tej sprawy podchodzi władza, widać, że w Blachowni są równi i równiejsi wobec prawa” – napisał bloger (pisownia oryginalna – przyp. red).

Urząd miejski natychmiast zdementował insynuacje i zażądał sprostowania nieprawdziwych informacji. Podobnie uczyniła sama burmistrz. Tym bardziej, że sugestie Gąsiorskiego spowodowały, że na cel ataków anonimowych hejterów został wzięty syn Sylwii Szymańskiej.

– Przykro jak ktoś musi się zniżyć do takiego poziomu, kierując się nienawiścią, zawiścią i koniecznością zaistnienia pisze kłamstwa, krzywdząc niewinne osoby. Niewątpliwie świadczy to o prymitywizmie autora – napisała na swoim facebook’owym profilu Sylwia Szymańska. – Wszystkim, którzy dzwonią do mnie i do mojego syna i tym którzy być może ulegli sugestii i pozwolili sobie na komentowanie tych bzdur udzielam informacji, że kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały, że czynu dokonali małoletni chłopcy, których dane personalne są znane urzędnikom i policji, a sprawa została zgłoszona do organów ścigania. Zaskakujący jest fakt, że ktoś mimo kilku wyroków skazujących za zniesławienie i pomówienie w dalszym ciągu łamie prawo – dodała, dementując treści zawarte we wpisie blogera.

Jak się okazuje, stanowisko przedstawione przez burmistrz Blachowni ma pokrycie w faktach. W wyniku dochodzenia policja ustaliła, że aktu wandalizmu dopuścił się szesnastolatek z Blachowni, który za swój czyn odpowie teraz przed sądem.

– Czynności prowadzone przez Komisariat Policji w Blachowni pozwoliły ustalić sprawcę przedmiotowego zniszczenia mienia. Okazał się nim 16-letni mieszkaniec Blachowni. Materiały zostały skierowane do sądu rodzinnego – poinformował redakcję rzecznik prasowy częstochowskiej policji.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter