Przeniesienie dzieci z Rębielic Szlacheckich do Lipia może naruszyć prawa dziecka, poprzez nierówne traktowanie uczniów w gminie. To jeden z argumentów postanowienia Śląskiego Kuratora Oświaty, które 7 lutego negatywnie zaopiniowało zamiar likwidacji rębielickiej szkoły. – Twierdzenie kuratora jest absurdalne – reagują mocno władze gminy, kierując zażalenie na decyzję kuratorium do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Zgodę na taki ruch wydali 14 lutego gminni radni na specjalnie zwołanej w tym celu sesji nadzwyczajnej. Uchwałę w tej sprawie poparło dziesięciu z nich, pomimo ponownych sprzeciwów lokalnej społeczności. Tyluż samo głosowało w styczniu za likwidacją placówki.
W uzasadnieniu przyjętego przez radę gminy stanowiska przywołano sześć tez z postanowienia kuratorium, które zostały zakwestionowane przez urzędników z Lipia.
Trzy z nich dotyczą organizacji zajęć przedszkolnych. Kurator zwrócił uwagę, że przeniesienie przedszkolaków do Lipia spowoduje konieczność utworzenia dodatkowego oddziału przedszkolnego, który będzie zlokalizowany w części szkolnej. Miałoby to pogorszyć warunki pobytu dzieci uczęszczających do tego oddziału w porównaniu do maluchów z innych oddziałów przedszkolnych. Ponadto podniósł, że ucierpi dostępność do wychowania przedszkolnego poprzez konieczność dojazdu autobusem, zgodnie ze sztywnym rozkładem jazdy oraz że gmina nie zapewniła im dowozu, co w znacznym stopniu ograniczy, a dzieciom których rodzice nie mają możliwości dowozu we własnym zakresie, uniemożliwi korzystanie z przysługującego tym od trzeciego roku życia prawa do wychowania przedszkolnego.
Dodatkowo, jak przekonuje, zaproponowana przez wójta organizacja dowozów wpłynie na pogorszenie możliwości udziału uczniów w oferowanych zajęciach pozalekcyjnych. Zdaniem kuratora uczniowie klas VII i VII nie będą mieli możliwości udziału w tych rozwijających zainteresowania i uzdolnienia, z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, rewalidacyjnych w przypadku uczniów posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego czy angażowania się w inne działania na terenie szkoły. To spowoduje, że dojdzie do sytuacji nierównego traktowania najmłodszych mieszkańców gminy, co jest niezgodne z prawami dziecka i ucznia.
W kolejnych punktach kuratorium stwierdza, że organizacja pracy w rębielickiej placówce sprzyja indywidualizacji edukacji, która po przeniesieniu uczniów do Lipia ulegnie pogorszeniu.
Chcąc obalić te argumenty miejscowi urzędnicy zarzucają, że są one nieprawdziwe, chybione, nieuzasadnione, oderwane od rzeczywistości, oparte tylko na subiektywnej opinii czy wręcz absurdalne. Zwracają ponadto uwagę, że kuratorium pominęło najważniejszą kwestię motywującą zamknięcie placówki. Chodzi o zły stan budynku szkoły, który jest obecnie warunkowo dopuszczony do użytkowania, do końca czerwca tego roku. Jak utrzymują władze Lipia, czasowe pozwolenie wygaśnie, a pieniędzy na kompleksową modernizację nie ma i nie będzie, bo gmina jest w złej sytuacji finansowej. Koszty remontu oszacowano bowiem na około 1,7 mln zł, a jego przeprowadzenie w okresie wakacji jest niewykonalne. Całe zażalenie na decyzję kuratorium dostępne jest tutaj.
– Kurator nie odniósł się nie tylko do kwestii bezpieczeństwa, ale także do liczebności uczniów, funkcjonowania klas łączonych, struktury osobowej klas w kontekście podnoszonych przez gminę aspektów dotyczących relacji między rówieśnikami, problemu integracji społecznej oraz kształtowania właściwych postaw społecznych. Nie zajął również stanowiska odnośnie braku możliwości przeprowadzania w likwidowanej szkole zajęć aktywizujących w większych grupach, choćby z wychowania fizycznego, co może rzutować w przyszłości na umiejętności dzieci w zakresie współpracy i współzawodnictwa – uzasadniają stanowisko samorządu. – Kurator nie wziął pod uwagę bardzo trudnej sytuacji finansowej gminy Lipie, której budżet nie jest w stanie zapewnić finansowania szkoły, a tym bardziej kosztownego remontu budynku, podczas gdy dotacja oświatowa wystarcza jedynie w części na pokrycie wydatków oświatowych. Wyrażona opinia opiera się na dowolnych ustaleniach, niepopartych wyczerpującym rozpatrzeniem przedstawionych argumentów – podkreślają.
Decyzja wojewódzkiego organu znacznie skomplikowała zamiary wójt Bożeny Wieloch. Losy placówki leżą teraz w gestii resortu edukacji, do którego włodarz będzie się odwoływać, by uzyskać korzystne rozstrzygnięcie i dokończyć proces zamknięcia szkoły.