fbpx

Powiat częstochowski

Muzyczne objawienie prosto z Częstochowy

fot. The Moon and The Sun

Choć znają się i współpracują od wielu lat, to projekt, z którym wiążą długofalowe plany narodził się dopiero w tym roku. Robią kawał dobrej muzyki. – Gramy klimatyczny electro-rock – mówi w rozmowie z nami Paweł Zieliński, wokalista zespołu The Moon and The Sun.

Adrian Biel: Zespół swoją działalność rozpoczął w tym roku. Dokładnie w pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Przypadek? Czy chodziło o pewną symbolikę i po prostu założyliście sobie wcześniej, że akurat tego dnia oficjalnie wystartujecie z tym projektem?

Paweł Zieliński: Trochę był to zbieg okoliczności i trochę rzeczy się złożyło na tę datę. Stwierdziliśmy, że dlaczego nie? I tak zostało.

Tworzycie pięcioosobową formację, w której odnalazł się gitarzysta Jacek Woszczyna, klawiszowiec Łukasz Kwarciak, basista Bartosz Żyngiel i perkusista Grzegorz Rurański. Na rodzimym, częstochowskim rynku muzycznym działacie od lat. Sam zaczynałeś jako wokalista legendarnego Mordor’u, później razem z wymienionymi kolegami realizowaliście się przez długi czas pod szyldem zespołu 69. Jesteście dojrzałymi muzykami, by nie powiedzieć, dinozaurami lokalnego rock’owego grania. W jakim nurcie muzycznym poruszacie się dzisiaj jako The Moon and The Sun?

Tworzymy muzykę rockową opartą na gitarowych melodiach, połączonych z elektronicznymi brzmieniami z niebanalną sekcją rytmiczną.

A całość spina klimatyczny, a zarazem charyzmatyczny głos wokalisty. Tak gdzieś przeczytałem o was ostatnio.

(Śmiech) To bardzo mi miło. Dodam, że chcemy jeszcze bardziej pójść w elektronikę. Oczywiście, nadal dominować będzie porządne, gitarowe, rock’owe uderzenie otulone syntetycznym, elektronicznym brzmieniem.

Jaką tematykę poruszasz w swoich tekstach?

Życiowe sytuacje. Problemy, które dotyczą w zasadzie wszystkich. W swojej twórczości kładę nacisk na opisywanie tego co się dzieje wokół nas. Na przykład utwór „Help” mówi o tym, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dewastujemy planetę i każe zastanowić się co będzie kiedy obudzimy się i nie zaśpiewa ptak? Na przykład. Że nagle po prostu tego nie ma. Zwróć uwagę, że w naszej Polsce doszliśmy już do takiego etapu, że ciężko spotkać wróble. Niemalże wyginęły.

To racja. Głównie widzi się gołębie-obsrywacze.

Dokładnie. Na co dzień człowiek się nad tym nie zastanawia, ale naprawdę patrząc pod kątem wspomnianej już dewastacji Ziemi, to jest słabo. W numerze „Help” chodzi oczywiście o pokazanie pewnej symboliki. Na szczęście, co raz częściej i głośniej się o tym mówi. Mówią o tym naukowcy, media, globalni liderzy. Także i my, bo jak nie będzie się o tym mówiło, a co ważniejsze, działało w kierunku, który pozwoli wyhamować pewne procesy, to za dwadzieścia lat może być naprawdę grubo.

Część utworów śpiewasz po polsku, część po angielsku. Zdecydowana większość zespołów, które robią karierę w kraju nad Wisłą prezentuje treści w rodzimym języku. Skąd więc pomysł, by śpiewać w języku Szekspira? Wielokrotnie spotkałem się z opiniami, iż zdecydowanie lepiej brzmisz kiedy śpiewasz po polsku. Nie będę ukrywał, że odbieram to podobnie.

To kwestia bardziej twórcza. Nie zawsze tekst po polsku pokrywa się idealnie z tworzoną linią melodyjną. Często nam się zdarza, że tekst angielski lepiej siada. Powiem tylko, że postanowiłem sobie, że przy projekcie The Moon and The Sun będziemy powoli odchodzić od angielskiego.

Wspomniany wcześniej „Help” akurat po angielsku wypada idealnie. Czytelnikom podpowiem, że niestety póki co można go posłuchać jedynie na koncertach grupy. Szersze kręgi uznania zatacza z kolei singiel „Ocal mnie”, od którego de facto zaczęliście podbój rodzimego rynku.

Miejmy nadzieję, że faktycznie będzie to podbój (śmiech). A już tak zupełnie poważnie mówiąc, to udało nam się zainteresować największego w Polsce wydawcę operującego na platformach streaming’owych. Stąd też nasz debiutancki singiel „Ocal mnie” można w każdej chwili sobie odpalić, wchodząc chociażby na Spotify, Apple Music, Deezer. Jak doskonale wiesz, „Ocal mnie” został nagrany także w twojej ulubionej anglojęzycznej wersji (śmiech). Na platformach dostępny jest jednak jego polski odpowiednik. Natomiast „Help” po polsku w ogóle nie dało się zaśpiewać. Także sam widzisz, że niekiedy trzeba kombinować.

Ewidentnie dzisiaj branża muzyczna działa w oparciu o zupełnie inne mechanizmy. Stąd ta promocja na platformach streaming’owych?

Przede wszystkim odchodzi się od modelu, który funkcjonował przez dekady w takiej formie, że przykładowo pojawiał się zespół, wchodził do studia, koncern muzyczny wydawał jego płytę i ruszała cała machina promocyjna. Oczywiście fajnie jest, jak się uda zespołowi wydać album w tradycyjnej formie, ale to już raczej rzadkość jeśli chodzi o raczkujące projekty. W przypadku nowych wykonawców coraz powszechniejsze jest właśnie wydawanie materiału w oparciu o wspomniany streaming.

Ma to ten ogromny plus, że w zasadzie można od razu promować się na całym świecie.

To też. Zresztą jak spojrzysz na muzyków nowego pokolenia, którzy zaczynają swoją przygodę z branżą, to jest to dziś dominujący trend. Masz coś ciekawego do zaprezentowania to wypuszczasz dwa, trzy single, kręcisz klip. Dzięki temu stosunkowo szybko dostajesz informację zwrotną i wiesz jak na twoją twórczość reagują ludzie. Kolejny etap to przygotowanie szerszego materiału i wydanie płyty.

Obserwując waszą działalność trudno nie odnieść wrażenia, że szybko pokonujecie te etapy. Zespół wystartował pod koniec marca, wypuściliście wspomniany wcześniej singiel „Ocal mnie”. Zrobiliście do niego teledysk. Będąc na waszym koncercie kilka tygodni temu w Częstochowie najbardziej zdumiało mnie to, że macie na chwilę obecną aż jedenaście gotowych kawałków. To sporo jak na niecały rok działalności pod nowym brand’em. To robi wrażenie.

Zdradzę, że mamy prawie w całości zarejestrowany gotowy materiał do kolejnego klipu. Będzie on promował następny singiel. Chodzi mi o utwór „Woda”. Kto bywa na naszych koncertach, ten go kojarzy.

Albo kto śledzi wasze występy gościnne w mediach. Pojawiliście się niedawno w TVP Polonia. Fajnie to wypadło.

Mamy osobę, która pomaga nam w promocji singla „Ocal mnie”, który na chwilę obecną trafił praktycznie do wszystkich rozgłośni radiowych w kraju. Stąd też pojawiają się pierwsze zaproszenia do audycji, wywiadów, także w telewizji. Tam rządzi jedna zasada. Jeśli im się spodobasz, to cię zapraszają.

Z tego co mówisz można wnioskować, że to co proponujecie po prostu się podoba. Tylko się cieszyć.

Zdarza nam się słyszeć wprost deklaracje typu – świetny utwór, będziemy grać. To oczywiście ogromnie cieszy, gdyż pozwala przede wszystkim dotrzeć z naszą muzyką do szerokiej publiczności, ale co równie istotne, daje satysfakcję i motywację do dalszej pracy. Do wszystkiego jednak podchodzimy na spokojnie, na relaksie, z dużą pokorą. Robimy swoje. Jeszcze bardzo długa droga przed nami.

Domyślam się, że najwięcej energii pochłania zazwyczaj to czego nie widać. Próby, próby i jeszcze raz próby. Nieustanna praca nad bieżącym i nowym materiałem.

Na to kładziemy największy nacisk, bo dobre przygotowanie daje później jeszcze lepsze efekty podczas koncertów czy też w telewizyjnym studiu. Nie ukrywam, że bezpośredni, żywy kontakt z publicznością ma dla nas największe znaczenie. Z wiadomych względów.

Czy mieszkańcy gmin skupionych w powiatach częstochowskim i kłobuckim będą mieli w najbliższym czasie okazję usłyszeć na żywo The Moon and The Sun?

Mam nadzieję, że tak. W maju graliśmy podczas Dni Blachowni. Bardzo miło wspominam spotkanie z blachowniańską publicznością. Jeśli tylko pojawi się taka możliwość, z przyjemnością odwiedzimy także inne gminy. Czy to w powiecie częstochowskim czy kłobuckim.

Paweł, serdecznie dziękuję za tę rozmowę.

Ja także. Pozdrawiam wszystkich czytelników wPowiecie i zachęcam do zapoznania się z naszym debiutanckim singlem „Ocal mnie”. Tak jak wspomniałem wcześniej, jest on dostępny w Spotify, Apple Music czy Deezer. Klip do tego kawałka znajdziecie z kolei na YouTube. Pozdrawiam i do zobaczenia na koncertach.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter