Mieszkańcy Borowej i okolic są zaskoczeni i rozczarowani decyzją wójt Eweliny Stobieckiej o rezygnacji z realizacji projektu rewitalizacji terenu rekreacyjnego w Borowej, w tym budowy tężni solankowej – inwestycji, która miała być jedną z atrakcji gminy. Co więcej, w najbliższym czasie tężnia już na pewno nie powstanie. Wójt rozwiązała umowę dotacyjną z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, pozbawiając gminę 250 tys. zł dofinansowania na ten cel.
Projekt, który zapoczątkował poprzedni włodarz, przewidywał stworzenie przestrzeni idealnej do wypoczynku i rekreacji, która przyciągnęłaby mieszkańców i turystów, w tym rowerzystów i spacerowiczów. Budowa tężni solankowej, ścieżek, ławek, stojaków na rowery, a także nowe nasadzenia drzew miały sprawić, że pieczołowicie rewitalizowana od kilku lat przestrzeń w Borowej zamieniłaby się w prawdziwą, zieloną perełkę regionu.
Dzięki konkursowi „Zielona Przestrzeń” gmina już w 2023 roku otrzymała 250 tys. zł na ten cel. Projekt zakładał także zaangażowanie lokalnej społeczności, w tym sołtysa, rady sołeckiej i strażaków z ochotniczej straży pożarnej, którzy mieli pomóc w uprzątnięciu terenu i wykonaniu nasadzeń.
Rezygnacja z projektu i rozwiązanie umowy dotacyjnej są dla mieszkańców niezrozumiałe, tym bardziej że środki były już zagwarantowane, a projekt cieszył się ogromnym poparciem. Wielu z nich, w rozmowach z redakcją, nie ukrywa oburzenia, wskazując, że inwestycja mogła znacząco podnieść jakość życia lokalnej społeczności.
Czy była to decyzja wynikająca z braku środków, pomimo uzyskanego dofinansowania? Wszystko na to wskazuje, a w szczególności unieważnione postępowania przetargowe. Niestety, aby skorzystać z dobrodziejstwa, jakie zapewnia tężnia, mieszkańcom pozostaje udać się do Zawad lub Kłobucka.