Przez kilka miesięcy kryminalni z Kłomnic rozpracowywali grupę, która wprowadzała na rynek konopie indyjskie. Funkcjonariusze zatrzymali czternaście osób, zabezpieczając przy tym prawie kilogram marihuany oraz 70 tys. zł w gotówce pochodzącej ze sprzedaży narkotyku.
Wszystko zaczęło się od kontroli drogowej, do jakiej doszło w październiku ubiegłego roku na terenie gminy Mykanów. Mundurowi z kłomnickiego komisariatu zatrzymali wówczas dwóch 21-letnich mężczyzn. Jak się okazało, marihuana którą przy sobie posiadali, stała się katalizatorem szeregu następujących po sobie zdarzeń. Podjęty przez miejscowych śledczych trop doprowadził ich do Częstochowy, gdzie w domu 23-letniego dilera znaleźli około kilograma zielonego suszu.
Decyzją sądu mężczyzna na trzy miesiące trafił do aresztu. W toku podjętych działań operacyjnych doszło do zatrzymania kolejnych ośmiu osób, wobec których zastosowano dozór policyjny. Finalnie, policjanci z Kłomnic dokonali zatrzymania małżeństwa z województwa małopolskiego. Para zanim zobaczyła kraty, zdążyła wprowadzić do obrotu ponad osiem kilogramów konopii o wartości rynkowej sięgającej blisko 120 tys. zł.
Małżonków w prowadzonym biznesie narkotykowym wspierał zaprzyjaźniony z nimi mechanik samochodowy, który paczki z marihuaną ukrywał w autach. Mężczyzna naraził się na zarzut wprowadzenie do obrotu znacznej ilości zabronionych substancji i wspólnie z mieszkańcem Małopolski trafił do aresztu. Kobieta natomiast objęta została dozorem policyjnym. Nadal trwa śledztwo w tej sprawie, a policja nie wyklucza kolejnych aresztowań.
Zatrzymanym za posiadanie środków odurzających grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Za posiadanie znacznych ilości narkotyków za kratki trafić można nawet na osiem lat. Z kolei osoby, którym sąd udowodni fakt wprowadzania do obrotu nielegalnych substancji, mogą zostać pozbawione wolności na okres do dwunastu lat.