fbpx

Mstów

Nie udało się utrzymać stawki opłaty za śmieci. Jest podwyżka, ale nie drastyczna

fot. Urząd Gminy Mstów

Wraz z początkiem kolejnego miesiąca w życie wejdą nowe stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi na terenie gminy Mstów. Dotychczasowych nie udało się już dłużej utrzymać. To nie tylko wynik ciągle rosnących kosztów gospodarki odpadami w skali całego kraju, ale również znaczącego wzrostu produkcji śmieci przez samych mieszkańców samorządu.

Mstowski urząd kilka tygodni temu rozstrzygnął przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. O ile za usługę świadczoną w poprzednim roku gmina musiała zapłacić 1,6 mln zł, to obecnie wyszło już prawie 2,5 mln zł. Za każdą tonę odebranych odpadów 829 zł. 

Taki poziom ceny wynika przede wszystkim z ilości wytworzonych w ubiegłym roku przez mieszkańców śmieci – ponad trzy tysiące ton. Niemal o tysiąc ton więcej niż w roku 2019. Istotną składową mającą wpływ na cenę zaproponowaną przez firmę wywozową jest także gwałtowny wzrost opłaty marszałkowskiej, którą uiszczają firmy za składowanie odpadów na wysypiskach. Ta w ciągu kilku lat wzrosła o 263 proc. Ponadto o przeszło 60 proc. wzrosły ceny energii, a o kolejne 12,5 proc. płaca minimalna.

Cały system gospodarki odpadami na terenie mstowskiego samorządu poddano w ostatnim czasie skrupulatnej analizie. Wójt Tomasz Gęsiarz zreferował go również podczas sesji 12 kwietnia. Dla wszystkich stało się jasne, że przy takim tonażu i cenie zaproponowanej przez firmę odbierającą odpady, obowiązujących od 2019 roku stawek raczej nie uda się utrzymać.

Te, pomimo szalejącego w 2020 roku wzrostu cen za odbiór śmieci niemal we wszystkich samorządach w kraju, w Mstowie były wyjątkowo niskie. W regionie opłaty poszybowały także znacząco w górę. W Rędzinach i Olsztynie do 29 zł, w Dąbrowie Zielonej – do 28 zł, w Mykanowie wynoszą 25 zł, w Janowie i Konopiskach – 23 zł, w Kłomnicach – 22 zł, a w Przyrowie wzrosły do 21 zł. 

W Mstowie podwyżki nie było. Mieszkańcy płacili 16 zł w przypadku selektywnej zbiórki oraz 32 zł w przypadku osób, które nie zdecydowały się na segregację. Od początku tego roku zaczęła ponadto obowiązywać ulga za kompostowanie bioodpadów.

– Są w życiu radnego takie chwile, że trzeba podejmować trudne decyzje. Jest to uchwała, która zawsze wzbudza emocje wśród mieszkańców, bo bezpośrednio wiąże się z obowiązkiem wnoszenia opłat do gminy, co uszczupla budżety domowe. Sami jesteśmy mieszkańcami gminy i nam także bardzo zależy, by ta stawka była jak najniższa, bo każdy z nas również te opłaty ponosi – podkreślał wójt Tomasz Gęsiarz w wystąpieniu na sesji. – O ile na stawkę opłaty za wodę i ścieki mamy bezpośredni wpływ i są one zdecydowanie najniższe w regionie częstochowskim, o tyle w przypadku stawek za odpady bezpośredniego wpływu, jak zresztą wszystkie gminy w kraju, niestety nie mamy. Bazujemy na ofertach firm odbierających odpady, a następnie musimy dostosować te kwoty do stawek dla mieszkańców. Zgodnie z przepisami system musi się bilansować, jako gmina nie możemy ani dokładać, ani na tym zarabiać – dodawał.

Radni wykazali duże zrozumienie dla przedstawionych przez włodarza argumentów. Finalnie stawka podstawowa wzrośnie o 6 zł. Do 23 zł od każdego mieszkańca nieruchomości przy selektywnej zbiórce i dwukrotność tej opłaty, gdy tej segregacji nie ma. Ponadto, jeżeli zadeklaruje się samodzielne zagospodarowanie odpadów zielonych w przydomowym kompostowniku, będzie można liczyć na 2 zł ulgi.

Wójt Gęsiarz liczy ponadto, że w bieżącym roku produkcja śmieci spadnie, przynajmniej do poziomu z roku 2015, kiedy to odebrano od mieszkańców dwa i pół tysiąca ton. Zmniejszenie tonażu oddawanych przez mieszkańców odpadów ma na dłuższy czas ustabilizować stawkę finalnej opłaty, którą wszyscy ponoszą. Przyczynić ma się do tego właśnie zmniejszenie produkcji bioodpadów oraz solidarność we wnoszeniu opłaty.

Jak podkreślił włodarz na sesji, opłata została skalkulowana przy założeniu, że uiszcza ją 95 proc. mieszkańców, a 40 proc. kompostuje strumień odpadów zielonych. Urzędnicy mają ten aspekt dokładnie kontrolować. W przypadku stwierdzonych nieprawidłowości ulga będzie cofnięta minimum na pół roku.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter