Najpierw przekroczył dozwoloną prędkość we Wręczycy Wielkiej, a później uciekał przed radiowozem. Policjanci dopadli go w Blachowni, gdy porzuciwszy samochód próbował zbiec na piechotę. Ma już do odsiadki rok więzienia. Teraz grozi mu kolejne pięć lat za kratami.
12 maja w godzinach wieczornych w ciągu ulicy Śląskiej we Wręczycy Wielkiej, patrol drogówki podjął próbę zatrzymania do kontroli pojazd, którego kierujący przekroczył dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym.
Mężczyzna najpierw prawie zatrzymał auto, po czym gwałtownie przyspieszył i oddalił się w kierunku Blachowni. Chwilę później do policjantów, którzy ruszyli za nim w pościg, dołączył kolejny radiowóz. Kiedy mundurowi zablokowali dalszą drogę ucieczki kierującemu bmw, ten skręcił w dukt leśny.
– Nie zważając na realne zagrożenie bezpieczeństwa, przejechał przez ulicę Sienkiewicza i kontynuował ucieczkę drogą leśną. Jadąc z nadmierną prędkością gubił elementy karoserii samochodu. Kiedy dotarł do nasypu torów kolejowych, przez który nie było już przejazdu, porzucił pojazd i kontynuował ucieczkę pieszo. Został zatrzymany i obezwładniony przez wręczyckich mundurowych – informuje biuro prasowe kłobuckiej komendy policji.
Gdy funkcjonariusze sprawdzili jego personalia w bazie danych okazało się, że zatrzymany to 36-letni mieszkaniec powiatu lublinieckiego poszukiwany listem gończym. Jak się okazało, mężczyzna nie zjawił się w zakładzie karnym, gdzie ma odbyć karę jednego roku pozbawienia wolności. Oprócz szeregu wykroczeń w trakcie swojej ucieczki przed policją odpowie również za to, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Czy ten klasyfikowany jest jako przestępstwo, za które grozi kara nawet do pięciu lat więzienia.