Zagospodarowany kilka lat temu przez mieszkańców Raczkowic Kolonii teren zajął pierwsze miejsce w kategorii najlepsze przedsięwzięcie odnowy wsi w konkursie zorganizowanym przez urząd marszałkowski. Przy okazji tzw. „Sołtysówka” zdobyła również nagrodę w kwocie 8 tys. zł.
Gdy w 2015 roku Bożena Strojec została wybrana na sołtysa wspominanej miejscowości, pojawił się pomysł zagospodarowania należącego wówczas do Skarbu Państwa terenu. Po dwóch latach starań gmina uzyskała prawo do własności działki i przekazała ją sołectwu z przeznaczeniem na działalność społeczno-użyteczną.
Jeszcze w czasie zmiany tytułu własności okoliczni mieszkańcy uprzątnęli obszar. Poświęcili nie tylko swój cenny czas, ale i posiadany sprzęt w postaci ciągników, przyczep czy koparki. W międzyczasie pojawiały się różne koncepcje zagospodarowania terenu. W oryginalny i nietypowy sposób rozwiązali problem braku budynku, w którym mogliby się spotykać.
– Najlepszym rozwiązaniem okazał się pomysł zaadaptowania na świetlicę starego autobusu. Doprowadzono prąd i urządzona została kuchnia. Dzięki temu przy dźwiękach muzyki można napić się w nim herbaty czy kawy — informuje Lilla Deska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Dąbrowie Zielonej.
Pod fachowym okiem plastyka z GOK-u mieszkańcy pomalowali autobus tak, by wizualnie wkomponował się w leśny krajobraz. Obiekt cieszy się niesłabnącą popularnością. W autobusie odbyło się między innymi wyjazdowe zebranie sołtysów z całej gminy. Dwukrotnie — w sierpniu w 2018 i 2019 roku — odbywały się tutaj festyny wiejskie, które zgromadziły nie tylko mieszkańców Raczkowic Kolonii, ale i okolicznych sołectw. Tegoroczne imprezy ze względu na trwającą epidemię trzeba było odłożyć na kolejny sezon.
– Spełniło się marzenie o neutralnym miejscu zebrań sołeckich, ponieważ do tej pory odbywały się one w domu urzędującego sołtysa, co nie było sytuacją komfortową dla mieszkańców — wyjaśnia Lilla Deska. – Dzięki zaangażowaniu lokalnej społeczności „Sołtysówka” stała się ciekawym miejscem spotkań i rekreacji niezależnie od wieku. Stworzenie miejsca, w które poszczególni mieszkańcy włożyli wymierny wkład pracy, sprawiło, iż każdy tym samym czuje się za nie odpowiedzialny — dodaje dyrektor GOK-u.