Sobotni wieczór na jednej z posesji w gminie Poczesna zakończył się dla małżeństwa zupełnie inaczej, niż się spodziewali. Wezwani na interwencję policjanci, zamiast tylko załagodzić konflikt małżeński, odkryli w gospodarstwie awanturników przydomową plantację marihuany.
Do interwencji doszło po zgłoszeniu 36-letniej kobiety, która prosiła o pomoc w związku z agresywnym zachowaniem 40-letniego męża. Mundurowi, którzy przybyli na miejsce, potwierdzili, że między małżonkami doszło do nieporozumienia. Jednak to, co początkowo wyglądało na zwykłą sprzeczkę, szybko nabrało nowego wymiaru.
W trakcie rozmowy funkcjonariusze zauważyli w domu charakterystyczny młynek i elektroniczną wagę – akcesoria powszechnie kojarzone z narkotykami. Podejrzenia potwierdziła szybka kontrola posesji. W szklanej cieplarce policjanci odkryli osiemnaście krzewów konopi indyjskich.
Zaskoczeni małżonkowie natychmiast rozpoczęli wzajemne oskarżenia, próbując przerzucić odpowiedzialność za nielegalną uprawę na siebie nawzajem. Żadne z nich nie przyznało się do posiadania roślin. Policjanci zatrzymali krewką parę i przewieźli ich do policyjnego aresztu.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego śledczy przedstawili im zarzut wspólnego prowadzenia nielegalnej uprawy, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.