Czy musi dojść do tragedii, by ktoś poszedł po rozum do głowy? Lokalne władze naciskają na Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad o podjęcie działań, które poprawią bezpieczeństwo na biegnącej przez Kłomnice drodze DK 91. W rozwiązanie problemu Piotr Juszczyk chce także włączyć częstochowskich posłów i senatorów.
Tutejsi samorządowcy od kilkunastu lat zabiegają o budową obwodnicy Kłomnic. Bez skutku. Jak podkreśla obecny włodarz, mieszkańcy wykazali się w tym czasie olbrzymią cierpliwością i wyrozumiałością. Miejscowi urzędnicy, których przez lata GDDKiA przekonywała o potrzebach remontów i przebudowy DK 91 w innych miejscach, mają najwyraźniej dość ciągłego zwodzenia. Tym bardziej, że spowodowany ciągnącym się remontem autostrady A1 wzrost natężenia ruchu, kompletnie paraliżuje życie lokalnej społeczności.
– Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, co zrobić może samorząd, by takowa inwestycja została zrealizowana – przekonuje wójt.
W połowie lipca na ręce Marka Niełacnego, dyrektora katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Juszczyk wystosował kolejną korespondencję. Naciska w niej na podjęcie przez wspomnianą instytucję zdecydowanej reakcji i konkretnych działań, które doprowadzą do poprawy bezpieczeństwa w ciągu biegnącej przez gminę DK 91.
– Na początku roku uczestniczyłem w Sejmie w spotkaniu z zespołem parlamentarnym, które dotyczyło przebudowy krajówki – mówi Piotr Juszczyk. – Rozmawiałem z delegacjami z innych gmin i okazało się, że na odcinku łódzkim potrafiono zadbać o szereg spraw, które na etapie przebudowy ułatwią ludziom codzienne funkcjonowanie. Skoro tam się dało, to nie rozumiem dlaczego podobnych rozwiązań nie można wdrożyć u nas? – stwierdza.
Tym bardziej, że pomysły, które urząd gminy sugeruje GDDKiA nie są oderwanymi od rzeczywistości koncepcjami z odległej galaktyki, ani tym bardziej nie wymagają olbrzymich nakładów finansowych. W upłynnieniu ruchu pomogłoby choćby zamontowanie w newralgicznych miejscach sygnalizacji świetlnej.
– Nie zmniejszy to co prawda natężenia ruchu, ale przede wszystkim zwiększy się bezpieczeństwo mieszkańców. A to jest dla mnie najważniejsze – argumentuje wójt Juszczyk. – Mamy kilka miejsc, w których problem braku sygnalizacji jest szczególnie dotkliwy. To choćby skrzyżowanie w Witkowicach. W pobliżu znajduje się kościół i szkoła, a samo skrzyżowanie to zbieg dróg krajowej i powiatowej, które służy także mieszkańcom takich gmin jak Mykanów czy Kruszyna jako droga dojazdowa do Częstochowy. Kolejny przykład to skrzyżowanie tuż przy Gminnym Ośrodku Kultury w Kłomnicach. Jadąc ulicą Zdrowską nie da się w bezpieczny sposób skręcić w stronę Radomska. To również droga powiatowa, a więc natężenie ruchu jest wysokie. Wiemy, że w sąsiedniej gminie udało się rozwiązać ten problem i zamontowano tam sygnalizatory świetlne nawet w bardzo bliskiej odległości od siebie – tłumaczy.
Sen z powiek włodarza spędza przede wszystkim jednak inna kwestia. Chodzi o przejście dla pieszych koło kościoła parafialnego w Kłomnicach. Oprócz świątyni znajduje się tu największa szkoła podstawowa w gminie, kaplica pogrzebowa, a cały odcinek między kościołem i szkołą jest de facto skrzyżowaniem dwóch dróg gminnych oraz drogi powiatowej z DK 91.
– Gmina posiada w tym miejscu działkę, na której można przecież stworzyć rondo łączące te wszystkie drogi. Pozwoliłoby to utworzyć bezpieczne przejścia dla pieszych – podaje sposób na rozwiązanie. – Kolejnym ważnym problemem jest brak ciągów pieszo-rowerowych wzdłuż DK 91. Dzieci, które w roku szkolnym dojeżdżają do szkoły toczą każdego dnia dramatyczną, nierówną walkę. I to nie tylko z pędzącymi pojazdami, ale i z nierówną nawierzchnią pobocza DK 91. Poruszanie się rowerem wzdłuż drogi krajowej jest w chwili obecnej narażaniem swojego życia i zdrowia – alarmuje wójt.
Piotr Juszczyk nie ukrywa, że liczy na wsparcie częstochowskich parlamentarzystów. Do nich także trafiły kopie listu, jaki wystosował do dyrektora katowickiego oddziału GDDKiA. Czy zaangażują się w rozwiązanie problemu? Mieszkańcy, z którymi mieliśmy okazje rozmawiać na temat uciążliwości związanych z drogą krajową, mają nadzieję, że tak.
– Przecież na jesieni odbędą się wybory parlamentarne, a my będziemy pamiętać nie tylko o tym kto nam pomógł, ale też kto się na nas wypiął – podkreślają.