fbpx

Olsztyn

Prokuratura zakończyła dochodzenie. Teraz wójt stanie przed sądem

fot. Monika Wójcik

Choć zarzuty poświadczenia nieprawdy w zeznaniach majątkowych i nadużycia pełnionego stanowiska prokuratura przedstawiła wójtowi jednej z podczęstochowskich gmin pod koniec kwietnia, to dopiero niedawno śledztwo dobiegło końca. Samorządowiec odpowie wkrótce przed wymiarem sprawiedliwości.

Blisko rok trwało śledztwo Prokuratury Rejonowej w Częstochowie w związku z nieprawidłowościami w oświadczeniach majątkowych wójta Olsztyna. Gdy w kwietniu pytaliśmy włodarza o jego stanowisko w tej sprawie, polityk nadmienił jedynie, że nie zgadza się z decyzją organów ścigania. Te podtrzymały swoje stanowisko.

– Postępowanie w sprawie złożenia przez wójta gminy Olsztyn fałszywych oświadczeń majątkowych w zakresie posiadania nieruchomości zostało zakończone skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko Tomaszowi K. – informuje prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Dochodzenie prowadzone było w sprawie trzykrotnego złożenia przez wójta fałszywego oświadczenia majątkowego i dotyczyło nieruchomości, o której nie wspominał w wymaganym dokumencie. K. miał zataić informacje o nabyciu w 2017 roku dwuhektarowego gospodarstwa rolnego. Faktu tego miał nie odnotować przez kolejne trzy lata w swoich oświadczeniach majątkowych, a takowe jako wójt w świetle obowiązujących przepisów zobowiązany jest składać co rok.

Po kilku miesiącach prowadzonego postępowania śledczy postawili wójtowi jeszcze jeden zarzut. Tym razem związany z nadużyciem uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej lub majątkowej. Jakie były ku temu przesłanki?

W 2015 roku Rada Gminy Olsztyn podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Dokument miał również obejmować teren, na którym zlokalizowana jest posiadłość należąca do Tomasza K. Zdaniem prokuratury samorządowiec, jako zainteresowana strona, powinien wówczas wyłączyć się z postępowania. Nie uczynił tego jednak.

Dla funkcjonariusza publicznego, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, kodeks karny przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności. W tej sprawie jednak zagrożenie karą jest surowsze. Śledczy uznali bowiem, że czyn przedsięwzięty został w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, za co przewidziana jest kara pozbawienia wolności od roku do dziesięciu lat.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter