fbpx

Przyrów

Robert Nowak: Zastanawiamy się czy iść z inwestycjami tak szeroko jak pierwotnie planowaliśmy

fot. Adrian Biel

Z wójtem gminy Przyrów rozmawiamy o tym czy i jakie potencjalne skutki dla samorządu może wywołać trwający kryzys zdrowotny oraz zamknięcie gospodarki przez rząd?

Panie wójcie, znajdujemy się w punkcie kulminacyjnym kryzysu zdrowia publicznego. Jak mieszkańcy gminy znoszą trwające ograniczenia, również w zakresie usług świadczonych przez samorząd?

Tak jak inne gminy podjęliśmy szereg działań prewencyjnych. Na początku część pracy realizowana była w systemie rotacyjnym. Teraz od świąt pracujemy już normalnie. Drzwi do urzędu są oczywiście zamknięte, trzeba skorzystać z dzwonka. W momencie gdy ktoś pojawia się z jakąś potrzebą, dzwoni, schodzi pracownik i w zależności od rodzaju sprawy do załatwienia podejmujemy określone czynności. Mieszkańcy przyzwyczaili się już do takiego trybu pracy. Wykazują pełne zrozumienie. Z drugiej strony, w momencie gdy nie ma interesantów w urzędzie, to możemy wrócić do trochę starszych spraw, które były mniej ważne i teraz je nadrobić.

Wiele gmin z regionu wyszło z aktywną inicjatywą zabezpieczenia mieszkańców czy też pomocy dla służb medycznych. Przyrów również?

Tak, dla naszych mieszkańców zakupiliśmy ponad 3,5 tys. maseczek wielokrotnego użytku. Ich dystrybucją zajęli się sołtysi wraz z radnymi wieszając je w zrywkach na ogrodzeniach posesji. Jesteśmy też przygotowani na wypadek konieczności dezynfekcji przestrzeni publicznej. Póki co nie było konieczności, by tego używać. Na szczęście na terenie gminy nie mieliśmy przypadku zakażenia koronawirusem. Oczywiście od samego początku tego kryzysu respektujemy wszelkie zakazy i zalecenia. Udzieliliśmy pomocy rzeczowej pogotowiu z Dąbrowy Zielonej oraz ośrodkowi zdrowia z Przyrowa, przekazując sprzęt ochronny pracownikom tych instytucji.

Ogłoszenie wyborcze

A jak pracują kolegialne organy rady gminy? Czy były problemy z przestawieniem się na zdalne posiedzenia?

Sesję rady gminy pierwotnie mieliśmy zaplanowaną na końcówkę marca, ale z racji, iż to był okres gdy zagrożenie epidemiologiczne zaczynało przybierać na sile, zdecydowaliśmy się ją odwołać. Później natomiast odbyliśmy sesję zdalną, którą poprzedziły również zdalnie zorganizowane posiedzenia poszczególnych komisji rady gminy. Mieliśmy tym samym okazję do przetestowania systemu, ale odbyło się bez większych wpadek. Tym samym, jeśli ta trudna sytuacja miałaby się utrzymywać, to z powodzeniem jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić i pracować w takim właśnie trybie. Z kolei jeśli chodzi o pracę urzędu, to na bieżąco realizowane są wszelkie obowiązki. Ja też jestem codziennie obecny. Decyzje, które musimy podjąć są podejmowane.

Czy także zaplanowane na ten rok inwestycje realizowane są bez przeszkód? Wiele samorządów już robi symulacje potencjalnego spadku wpływów budżetowych, a co się z tym wiąże i ścinania wydatków.

Nie ukrywam, jest obawa co do wpływów do budżetu. O skutkach finansowych zamknięcia krajowej gospodarki dla naszej gminy trudno na tym etapie rozmawiać. Przezornie musimy się jednak poważnie zastanowić czy iść z inwestycjami tak szeroko jak pierwotnie planowaliśmy. Jaki będzie tego wszystkiego skutek i czy z czegoś będziemy musieli zrezygnować? To będzie wiadomo w drugiej połowie roku, bliżej września. Na pewno realizowane będzie zadanie związane z odnawialnymi źródłami energii. Jesteśmy w tym momencie w trakcie ukończenia przetargu.

No właśnie, pozyskaliście na ten cel kilka milionów złotych. Może pan szerzej przedstawić, co konkretnie zamierzacie zrobić?

Planujemy montaż siedemdziesięciu instalacji na obiektach należących do naszych mieszkańców. Chodzi o fotowoltaikę, panele solarne i piece centralnego ogrzewania. Inwestycja obejmie także montaż instalacji na obiektach użyteczności publicznej, będących własnością gminy, czyli na budynku zespołu szkolno-przedszkolnego, szkoły i urzędu gminy, na ujęciach wody oraz przepompowniach ścieków. Tutaj obciążenie finansowe gminy nie jest na szczęście duże, bo 85 proc. pochodzi z pozyskanej przez nas dotacji unijnej. Pozostałe 15 proc. jeśli chodzi o budynki należące do gminy pokryjemy z budżetu, a w przypadku prywatnych nieruchomości – każdy z poszczególnych mieszkańców, których to zadanie dotyczy.

A co z programem budowy przydomowych oczyszczalni ścieków?

To także uda nam się bez przeszkód przeprowadzić. Mamy dwadzieścia osiem instalacji do wykonania i podpisaną już stosowną umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Pod znakiem zapytania stają natomiast kwestie związane z planowanymi drogami. W ramach funduszu rekultywacji dróg polnych zgłosiliśmy dwa wnioski. W tej kwestii musimy poczekać z decyzjami do czasu, aż dowiemy się jak będzie wyglądała sytuacja wpływów do budżetu. Dopiero wtedy będziemy podejmować decyzję w tym zakresie.

Udało się również rozstrzygnąć ostatnio przetarg na rewitalizację terenów rekreacyjnych przy zbiorniku retencyjnym. Czy te prace ruszyły?

To jest ta nieszczęśliwa inwestycja, która nam przez długi czas nie wychodziła. Musieliśmy każdorazowo unieważniać przetargi. Temat ruszył od momentu kiedy podzieliliśmy go na etapy. I w zasadzie pierwszy z nich mamy już zlecony i tydzień temu rozpoczęły się prace. Także ten pierwszy etap na pewno będziemy chcieli zakończyć i rozliczyć, a co do pozostałych, to decyzje zapadną w późniejszym czasie.

Samorządy większość swoich dochodów czerpią z udziału we wpływach z podatku dochodowego. A ten płacą pracownicy i przedsiębiorcy tworzący miejsca pracy. Jak ten rynek obecnie wygląda, po ponad miesięcznym zamknięciu gospodarki?

Jeżeli chodzi o sytuację naszych przedsiębiorców to w najgorszej są ci działający w branży gastronomicznej i tej związanej z szeroko pojętą urodą, jak zakłady fryzjerskie czy kosmetyczne. Mamy przypadki firm, które zmuszone były zawiesić swoją działalność, aczkolwiek w przypadku naszej gminy osób prowadzących swoje biznesy nie jest dużo.

Dziękuję za rozmowę.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter