Od ponad siedmiu miesięcy jednym z głównych wątków życia publicznego w gminie Miedźno był narastający konflikt pomiędzy wójt Eweliną Stobiecką a radną powiatową Agnieszką Związek, pracownicą miejscowego urzędu. Kulminacja nastąpiła 6 lutego, kiedy to sąd pracy przywrócił Związek na stanowisko w urzędzie. Wyrok ten obnażył nie tylko prawne wątpliwości wokół decyzji wójt, ale również rzucił światło na metody zarządzania gminą i podejście do przepisów prawa przez jej władze.
Związek, pełniąca funkcję dyrektora ds. inwestycji, została zwolniona z urzędu w czerwcu ubiegłego roku. Oficjalnym powodem miała być likwidacja stanowiska pracy, jednak decyzja ta budziła kontrowersje od samego początku. Dla każdego, kto choć trochę obserwuje lokalną scenę, nie było żadną tajemnicą, że negatywne nastawienie nowej wójt do Związek miało raczej podłoże polityczne i osobiste, niż merytoryczne.
Pęd do wyrzucenia z pracy radnej był tak duży, że Stobiecka nie tylko pominęła wymagany ustawą wniosek do Rady Powiatu Kłobuckiego o zgodę na zwolnienie radnej, ale także nie skonsultowała sprawy ze związkami zawodowymi. To klasyczny przykład ignorowania obowiązujących przepisów, który ostatecznie obrócił się przeciwko niej.
W całą akcję zwolnienia Agnieszki Związek wójt zaangażowała kancelarię adwokacką z Zabrza. Usługi związane, chociażby z przygotowaniem i wdrożeniem nowego regulaminu organizacyjnego urzędu, jak również późniejsze, w tym między innymi reprezentacja gminy w sporze sądowym ze Związek, kosztowały gminę w ubiegłym roku niemal 50 tys. zł. Prawnicy kasowali po 455 zł za godzinę pracy. Niestety, nie pomogło to uniknąć przegranej – sąd uznał wypowiedzenie za niezgodne z prawem i przywrócił Związek do pracy.
Co ciekawe, Związek przez siedem miesięcy była zwalniana z obowiązku świadczenia pracy. Pensję otrzymywała, bo sąd wydał zabezpieczenie w postaci obowiązku zatrudnienia. Stobiecka pod koniec stycznia nagle wezwała radną do pracy. Pytania o zakres jej obowiązków i stanowisko, które miałaby zajmować (o co zapytała w mailu reakcja — przyp. red.), pozostały bez odpowiedzi. Sama Stobiecka odmówiła komentarza, zasłaniając się trwającym postępowaniem.

REKLAMA
Agnieszka Związek przez lata odgrywała kluczową rolę w gminnych inwestycjach. W urzędzie przeszła całą ścieżkę kariery zawodowej, od inspektora po sekretarza i dyrektora ds. inwestycji. Jako prezes SIM Śląsk Północ doprowadziła do realizacji wartej 15 mln zł budowy mieszkań w Ostrowach nad Okszą. Paradoksalnie, Ewelina Stobiecka, będąc wcześniej radną, sprzeciwiała się tej inwestycji. Zmieniła jednak zdanie, gdy objęła stanowisko wójta.
Sprawa zwolnienia Związek to nie tylko kwestia personalna, ale i pokaz niekompetencji oraz nieznajomości prawa przez wójt Stobiecką. Jej wcześniejsze deklaracje, że „zna i rozumie prawo”, nijak mają się do rzeczywistości, skoro do obrony swoich decyzji potrzebowała kosztownej kancelarii.
Po wyroku sądu sytuacja jest jasna – Agnieszka Związek wraca do pracy, a gmina ponosi konsekwencje prawne i finansowe nieprzemyślanych decyzji swojej włodarz. Na ten moment to spore koszty związane z obsługą prawną, zastępstwa procesowego i koniecznością wypłacania pracownikowi urzędu sporej pensji. Tak naprawdę za nic, bo Związek, choć chciała świadczyć pracę, to była niemile widziana w urzędzie i odsyłana z kwitkiem do domu.