fbpx

Blachownia

Skandal w Blachowni. Urząd miejski rezygnuje ze wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami

fot. Archiwum

W gminie Blachownia, osoby z niepełnosprawnościami intelektualnymi właśnie straciły ogromną szansę na lepsze życie. Burmistrz Cezary Osiński zrezygnował z uruchomienia pierwszego w powiecie Środowiskowego Domu Samopomocy, który miał być oazą wsparcia i rozwoju dla potrzebujących. Mimo iż w kampanii wyborczej Osiński podkreślał mocno konieczność niesienia pomocy osobom z dysfunkcjami.

Rok temu gmina Blachownia, wykorzystując szansę na wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami, złożyła wniosek do wojewody śląskiego. Wniosek został oceniony pozytywnie, a urząd wojewody przyznał na ten cel 400 tys. zł. Ośrodek miał oferować szeroki zakres usług i zajęć terapeutycznych.

– Idea powstania Środowiskowego Domu Samopomocy w Blachowni powstała z serca dla osób potrzebujących takiego wsparcia. To osoby dorosłe, ale niepełnosprawność intelektualna, z którą przyszło im żyć, czyni z nich wieczne dzieci — dobre, kochane, szczere, prawdziwe, wdzięczne, ale całkowicie zależne od innych — wyjaśniała ideę Sylwia Szymańska, ówczesna burmistrz.

Dzięki przyznanym środkom, w Centrum Aktywności Obywatelskiej miały powstać pracownie rehabilitacyjne i rękodzielnicze. Podopieczni mieli uczestniczyć w zajęciach terapii zajęciowej, otrzymywać wsparcie psychologiczne, logopedyczne oraz neurologopedyczne. Co więcej, miały mieć zapewniony codzienny ciepły posiłek. Plany obejmowały także organizację wycieczek, spotkań integracyjnych i wydarzeń. Wszystko finansowane ze środków wojewody. Utworzenie takiej placówki odciążyłoby także gminę w kosztach utrzymania budynku przy ulicy Sienkiewicza 16.

– Obecnie w gminie od prawie dziesięciu lat działa świetlica środowiskowa, do której uczęszcza dziesięć osób. Prowadzeniem świetlicy zajmuje się MOPS. Koszty funkcjonowania świetlicy, wynoszące około 200 tys. zł rocznie, w całości ponosi gmina. Dodatkowo dochodzą koszty utrzymania Centrum Aktywności Obywatelskiej, takie jak woda, sprzątanie, ogrzewanie i eksploatacja — mówi były radny Marek Kułakowski.

Decyzja Urzędu Miejskiego w Blachowni o rezygnacji z tego projektu jest niezrozumiała i budzi wiele pytań. Bardzo krytycznie o takiej decyzji wypowiedział się Adrian Staroniek, znany częstochowski działacz zajmujący się polityką społeczną oraz były naczelnik wydziału polityki społecznej Urzędu Miasta Częstochowy.

– ŚDS to rewelacyjne rozwiązanie dla każdej gminy, bowiem program ten jest w 100 proc. finansowany ze środków zewnętrznych, od wojewody. Blachownia, mając taki ośrodek, mogłaby być pionierem w powiecie częstochowskim. A wiem, że z wydanych decyzji przez blachowniański MOPS wynika, że można spokojnie zorganizować taką placówkę. Tym bardziej że dzieci z Blachowni z różnymi dysfunkcjami jeżdżą na zajęcia do Częstochowy. Zatem ani z naborem, ani z możliwością realizacji nie byłoby kłopotów. Zwłaszcza że Blachownia ma piękny obiekt, który można byłoby dostosować na potrzeby dzieci z niepełnosprawnościami, dodajmy, zaoszczędzając środki gminne. Dać dużo więcej tym osobom, chociażby w zakresie rehabilitacji. Uważam, że taka rezygnacja jest niezasadna i to jest duży błąd — podkreślił, cytowany przez Marka Kułakowskiego.

Dlaczego gmina zrezygnowała z tak ważnego i potrzebnego wsparcia? Oficjalnym powodem ma być brak miejsca na taką działalność w CAO i niemożliwość pogodzenia działalności ŚDS z działalnością innych organizacji korzystających z tego budynku.

– To nieprawda, że się nie da. Jak się chce, to wszystko jest do dogrania. Trzeba po prostu chcieć. Generalnie harmonogram, jaki był mi przedstawiony przez pana sekretarza gminy, zakładał, że można w stanie wszystko pogodzić, nawet z ewentualnym zmniejszeniem powierzchni pod ŚDS, zgłaszając to wojewodzie. Według standaryzacji w planie było dużo więcej metrażu na jednego uczestnika zajęć, niż przewiduje to standard ŚDS — zaznacza Staroniek.

Serio burmistrzu Osiński? Czy to jest prawdziwy powód? Dlaczego gmina zrezygnowała z tak ważnego i potrzebnego wsparcia? Czy decyzja ta była naprawdę konieczna, biorąc pod uwagę korzyści dla społeczności lokalnej? Mieszkańcy mają prawo znać odpowiedzi na te pytania.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter