fbpx

Poczesna

Świąteczny prezent dla wicewójta. Radni nie przekonali włodarza, nie będzie odwołania Kępy

fot. Urząd Gminy Poczesna

Pod koniec listopada ośmioro radnych złożyło na ręce wójta Poczesnej wniosek, w którym domagali się odwołania jego zastępcy. Lista zarzutów kierowanych pod adresem Roberta Kępy była długa. Samorządowcy zarzucali mu między innymi konfliktowość, niewystarczające kompetencje czy brak cech osobowościowych predysponujących go do piastowania stanowisk kierowniczych. – Od początku swojej pracy w naszym urzędzie był źródłem konfliktów z urzędnikami, jak i radą gminy — podkreślili na wstępie swojego wniosku. Sygnatariusze pisma muszą obejść się jednak smakiem. Artur Sosna nie widzi podstaw do odwołania Roberta Kępy.

Ośmioro radnych, w obszernym dwustronicowym dokumencie, zarzucało Kępie nie tylko podnoszenie głosu na pracowników, ale nawet krzyki, szantaże, zastraszanie byłej już skarbnik gminy oraz selekcjonowanie mieszkańców w kontaktach z włodarzem.

Z racji, iż ten jest jednocześnie kierownikiem referatu gospodarki, ochrony środowiska i budownictwa tutejszego urzędu, radni mieli do Kępy zarzuty także w tym obszarze jego urzędowej aktywności. Podnosili, iż brakuje mu kompetencji w zakresie polityki planowania przestrzennego, wiedzy dotyczącej ochrony środowiska czy tej związanej z rozliczaniem współpracy wysypiska śmieci z gminą.

Samorządowcy zwracali też uwagę wójta Sosny na kwestię braku transparentności podczas przeprowadzania naboru na wolne stanowiska urzędnicze czy wręcz złamanie regulaminu przy zatrudnianiu jednej z dyrektorek placówki oświatowej, za co miał odpowiadać właśnie jego zastępca. Z przedstawionej przez nich opinii wynika, że w dniu konkursu brakowało dokumentów rekrutowanej osoby.

– Zastępca wójta postanowił ukryć tę sytuację i zatwierdził kandydaturę — punktowali wnioskodawcy. – Mimo deklaracji w cv ogromnego doświadczenia w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, do tej pory nie pozyskał on dla gminy żadnych środków — można także było przeczytać w piśmie.

W swoim wniosku inicjatorzy ubolewali również nad niedawnym tajemniczym ekscesem, który zelektryzował lokalną społeczność.

– Pobicie zastępcy wójta w niejasnych okolicznościach, powody tegoż pobicia pojawiające się w przestrzeni publicznej oraz jego nieobecność w pracy do 31 października, mocno wpłynęły na negatywny wizerunek naszej gminy. Do dzisiaj nie wiemy, czy był to rozbój, pobicie czy też porachunki. Nastąpiła zmowa milczenia. Nasi mieszkańcy, jak i mieszkańcy ościennych gmin pytają, dopytują, a wręcz wyśmiewają sytuację, w której się znaleźliśmy — dodawali radni.

Jak się okazuje, włodarz twardo obstaje za swoim protegowanym. W pierwszych dniach grudnia wystosował do samorządowców odpowiedź na wspomniany wniosek.

– Podnoszone zarzuty nie znajdują potwierdzenia w obiektywnie ocenionych efektach jego pracy. W związku z powyższym, stanowczo oświadczam, że nie widzę podstaw do rozpatrzenia wniosku o odwołanie Roberta Kępy ze stanowiska zastępcy wójta — zakomunikował samorządowcom wójt Artur Sosna.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter