fbpx

Popów

„Święte krowy” z radiowozu? Czy policjanci mają się za obywateli lepszego sortu?

fot. Materiał przekazany przez czytelnika

Na początku maja, jeden z mieszkańców gminy Popów, nie mógł wyjechać z parkingu zlokalizowanego przed tamtejszym urzędem gminy, gdyż drogę zatarasował mu policyjny radiowóz. – Zróbcie coś z tym, bo to jest nagminne. Policjanci, którzy przyjeżdżają do urzędu, za każdym razem, jak „święte krowy”, parkują naprzeciw wejścia. Nie liczą się kompletnie z innymi kierowcami i najzwyczajniej utrudniają ludziom życie – podnosił zdenerwowany.

Czytelnik na dowód swoich słów przysłał do redakcji zdjęcia, na których faktycznie widać radiowóz parkujący centralnie przed wejściem do siedziby miejscowego samorządu. Zaistniała sytuacja wydaje się o tyle kuriozalna, że pod ścianą budynku, w miejscu, gdzie parkują pozostali interesanci wyraźnie widać wolne miejsca parkingowe.

– Za każdym razem, pomimo wolnych miejsc do parkowania przed urzędem, policyjny patrol staje vis-a-vis wejścia, blokując jednocześnie kierowcom wyjazd. Zamiast swobodnie przejechać przeznaczoną do tego drogą, trzeba wykręcać i objeżdżać urząd gminy na okrętkę w taki sam sposób, w jaki dojechało się do urzędu. Traci się przy tym cenny czas i nerwy – relacjonuje osoba, która poprosiła redakcję o interwencję.

To nie pierwszy sygnał, jaki dotarł do nas na przestrzeni roku w podobnej sprawie, ale tym razem przypadek został udokumentowany na fotografiach. Mając twardy dowód w ręce, powołaliśmy się na konkretny artykuł z kodeksu drogowego i zapytaliśmy Powiatową Komendę Policji w Kłobucku czy nie doszło tu do złamania przepisów przez kierowcę radiowozu?

– Przepisy ustawy stosuje się, kiedy mowa o drogach publicznych, strefach zamieszkania czy strefach ruchu. We wskazanej sytuacji radiowóz zaparkowany był na terenie należącym do Urzędu Gminy w Popowie, którego zarządcą jest wójt. Droga ta nie jest drogą przejazdową czy służącą do wyjazdu z parkingu, ale jest to droga techniczna służąca do obsługi urzędu. Do wyjazdu z parkingu służy inna droga, a radiowóz w żaden sposób jej nie blokował – odpisała asp. Joanna Wiącek-Głowacz, oficer prasowy kłobuckiej komendy.

Do sprawy odniósł się również wójt Popowa.

– Komunikacja z urzędem gminy odbywa się od ulicy Spokojnej w Zawadach. Od tej właśnie ulicy znajduje się główny wjazd na parkingi oraz wyjazd z nich. Droga wewnętrzna przebiegająca przy samym wejściu do urzędu stanowi jedynie drogę techniczną dla obsługi terenu wokół urzędu. Nie ma możliwości wyjazdu z niej w ulicę Częstochowską, skręcając w lewo w kierunku Częstochowy, nie można wjeżdżać w nią również od ulicy Częstochowskiej. Pojazd policji, którym przyjeżdżają dzielnicowi, prawie zawsze parkuje właśnie przy schodach, lecz postój ten ma na ogół krótkotrwały charakter. Nie koliduje wejścia do urzędu – skwitował.

O ile włodarz ma rację co do tego, iż wyjeżdżając wspomnianą drogą nie można skręcić w lewo, to już zapomniał dodać, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wyjechać skręcając w prawo. Nie ma w tym miejscu żadnego znaku drogowego zabraniającego wykonanie takiego manewru.

Próbowaliśmy dociekać, jak funkcjonariusze w takim razie wyjechali sprzed urzędu gminy? Czy pojechali prosto – jak wskazywałaby logika – i skręcili w prawo czy odjechali na wstecznym, robiąc duże kółko tą samą drogą, co wjechali? Niestety, od biura prasowego kłobuckiej komendy, nie doczekaliśmy się już odpowiedzi na nurtującą kwestię.

– W związku z zaistniałą sytuacją zobowiązuję się porozmawiać z dzielnicowymi i zwrócić im uwagę, aby podczas wizyt w urzędzie zostawiali samochód na miejscach parkingowych – przytomnie za to zauważył wójt Kowalik.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter