fbpx

Mstów

Tomasz Gęsiarz: Postawiłem na rozwój infrastruktury drogowej

fot. Urząd Gminy Mstów

Z wójtem Mstowa o realizowanych inwestycjach oraz najbliższych planach, rozmawiają Piotr Biernacki i Adrian Biel.

Co udało się zrobić w Mstowie przez ostatnie cztery lata? Co jest pańskim największym sukcesem?

Nie będę tu specjalnie odkrywczy kiedy powiem, że dla każdego wójta najistotniejsze są inwestycje. I także u nas wiele z tych inwestycji udało się przez ostatnie cztery lata zrealizować. Mam tu na myśli zarówno te duże z udziałem środków unijnych, jak i te mniejsze, często mniej zauważalne, ale również bardzo potrzebne. Z tych kluczowych dobrym przykładem będzie choćby realizacja kanalizacji w Latosówce, na którą pozyskaliśmy ponad 3,5 mln zł dofinansowania. Natomiast aktualnie jesteśmy na etapie wymiany całego oświetlenia ulicznego na led’owe. Firma realizująca to zadania ma na to czas do końca września, choć już w wielu miejscowościach te nowe lampy się świecą. Raz, że dzięki tej inwestycji znacznie obniżymy koszty energii, a dwa – nowocześnie to wygląda. Jest także wiele pomniejszych inwestycji. Niezwykle istotne jest dla mnie to, że w procesie modernizacji nie pominęliśmy żadnych miejscowości. I to jest największy sukces. Z głosów mieszkańców, które do nas dochodzą wynika, że takie działanie trafia w potrzeby naszej społeczności. Mamy także sympatyczny klimat w samej radzie gminy i to też jest bardzo ważne, gdyż dobra współpraca wszystkich radnych przekłada się na sprawne wdrażanie tych inwestycji.

Niewątpliwie zgoda jest ważnym elementem, tym bardziej, że w poprzedniej kadencji było z tym różnie.

Dokładnie, a w obecnej udało nam się wspólnie wypracować taki model, zgodnie z którym rada praktycznie większość decyzji podejmuje jednogłośnie, co nie jest wcale takie oczywiste i nie jest tak, że każdy z radnych myśli tak samo. Tak nigdy nie będzie i całe szczęście. Model jest wypracowywany na spotkaniach komisji merytorycznych, gdzie najpierw omawiane są tematy i uzgadniane szczegóły. Na podstawie tego później radni głosują podczas sesji.

Macie bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę sportową. Od kilku lat, a było to widać jeszcze za rządów poprzedniego wójta, sporo gmina inwestuje w tę dziedzinę. Ruszył niedawno przetarg na przebudowę boiska w Brzyszowie. Co jeszcze w tym zakresie chcielibyście zrobić w najbliższym czasie?

To prawda, że stawiamy mocny akcent na propagowanie sportu i zdrowego trybu życia. Wspieramy zarówno sport wyczynowy, ale i jako gmina, która stawia na rozwój turystyki, tworzymy też dobry klimat pod uprawianie sportów typowo rekreacyjnych. Mam tu na myśli choćby nordic walking czy jazdę rowerem. Co do wyłonienia wykonawcy boiska w Brzyszowie to mam nadzieję, że szybko uda się zakończyć całą procedurę i tę inwestycję sprawnie zrealizować. Całkiem niedawno otworzyliśmy też ścieżkę rowerową na Przeprośnej Górce w Siedlcu, łączącą Częstochowę z naszą gminą. Myślę, że nie tylko dla turystów jest to fajna sprawa, ale i dla naszych mieszkańców, ze względu na połączenie z Częstochową jak i ułatwienie dostępu do Sanktuarium św. Ojca Pio. Wiele cennych inicjatyw mamy w planach. Wspólnie z władzami Częstochowy chcemy jeszcze we wrześniu zorganizować imprezę rowerową. Cały czas zamierzamy również inwestować w bazę sportową. Bo to jest po prostu ważne. Korzystają z tego i młodzi, i jak pokazuje życie, również starsi mieszkańcy, a to się później przekłada na mniejszą zachorowalność i lepszy styl życia nas wszystkich.

Przed wami termomodernizacja dwóch szkół na terenie gminy. W tym przypadku również pozyskaliście na to wielomilionową dotację. Jaki będzie zakres tych inwestycji?

Szkoła w Małusach Wielkich liczy już sobie ponad pięćdziesiąt lat. Infrastruktura budynku jest solidnie wyeksploatowana. Kluczowym elementem jest wymiana źródła ciepła, jak również całej instalacji wewnątrz. Mam tu na myśli grzejniki czy rury. Konieczna jest także termomodernizacja tego obiektu z zewnątrz, która oprócz głównego celu jakim jest podniesienie poziomu energooszczędności, wpłynie również na poprawę estetyki budynku. Jeśli chodzi o szkołę w Mstowie to do tej pory, w tej starej części szkoły, funkcjonuje kocioł na węgiel kamienny. Także zakres robót będzie podobny jak w szkole w Małusach. Dostaliśmy na to dofinansowanie i prace musimy tak ułożyć, by zostały one wykonane w czasie gdy nie ma tam dzieci. Tak to zorganizujemy, żeby wszystko odbyło się w ferie i wakacje.

Jeżdżąc po waszej gminie trudno nie zauważyć, że macie drogi w wyjątkowo dobrym stanie. Zarówno te powiatowe jak i gminne. Chyba dobrze się układa współpraca ze starostwem w tej materii, skoro w obecnej kadencji urzędnicy tej instytucji wpompowali w drogi powiatowe na waszym terenie 15 mln zł?

Rozpoczynając kadencję wójta mocno postawiłem na rozwój infrastruktury drogowej, bo na wielu odcinkach była ona w opłakanym stanie. Nie bardzo mi się uśmiechało tracić pieniądze na cząstkowe remonty, czyli na łatanie dziur, gdzie obok tej załatanej za chwilę pojawi się kolejna. To byłoby zwykłe wyrzucanie pieniędzy w błoto. Także co roku dużą część pieniędzy przeznaczamy na inwestycje drogowe. Zarówno gminne jak i powiatowe. Faktycznie z władzami powiatu bardzo dobrze nam się współpracuje i trzeba uczciwie przyznać, że wiele odcinków dróg powiatowych również wspólnie zrealizowaliśmy. Jaka jest tego tajemnica? Ciężko mi powiedzieć. Na pewno trochę dofinansowujemy te zadania. Staje się to automatycznie dobrym punktem wyjścia przy kolejnych rozmowach z władzami powiatu. Ważna jest dobra współpraca. Im też zależy, by sieć drogowa, sieć dróg powiatowych, była w coraz lepszym stanie, a jeżeli gmina pomaga i też jej zależy, to wszyscy mają szansę zbliżyć się do sukcesu. Faktycznie, tych dróg w tej kadencji bardzo wiele wykonaliśmy lub też dofinansowaliśmy we współpracy z powiatem.

Jakie wyzwania jeszcze przed wami stoją? Są inwestycje w termomodernizację szkół, są inwestycje w drogi i kanalizację. Co jeszcze?

Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. By zrealizować wszystko co mamy w planach, to potrzeba by było kilku budżetów. Niezwykle ważna i pilna jest rozbudowa oczyszczalni ścieków w Jaskrowie. Już dziś działa ona na maksymalnych obrotach, a proszę pamiętać, że jeszcze musimy przyłączyć mieszkańców Latosówki. Mamy już przygotowaną dokumentację kosztorysową na rozbudowę tej oczyszczalni i to będzie jedno z kluczowych zadań. Bardzo ważna jest też budowa kładki na Warcie we Mstowie. To jest temat, który już wiele lat jest wałkowany. W tym przypadku także dysponujemy przygotowaną dokumentacją. To duża inwestycja, która będzie kosztować ponad milion złotych. Praktycznie to budowa zupełnie nowego mostu. I tu też będziemy szukać możliwości i źródeł finansowania. Ciągle będziemy rozwijać infrastrukturę drogową, bo pomimo tego, że wiele arterii mamy przygotowanych, to jeszcze ciągle pojawiają się nowe, które wymagają dobrych rozwiązań. Między innymi odcinek drogi powiatowej w Siedlcu. W tym roku szykujemy dokumentację projektowo-kosztorysową. Spróbujemy tę drogę wykonać w przyszłym roku lub następnym. Równie ważnym tematem, ale w tym przypadku potrzebny jest już skuteczny lobbing jeśli chodzi o urząd marszałkowski i władze województwa śląskiego, to droga wojewódzka 786. To jedyna droga wojewódzka, która przebiega przez gminę Mstów. Ta arteria jest w coraz słabszym stanie. Będziemy rozmawiać z władzami województwa, żeby ją zmodernizować. Jeśli się nie da od razu w całości, to przynajmniej odcinkami. Oczywiście temat dróg dotyczy wszystkich innych miejscowości, gdzie we współpracy z radnymi oraz sołtysami i konsultując wszelkie istotne kwestie z mieszkańcami, będziemy stopniowo robić swoje.

Jak się układa współpraca ze środowiskami senioralnymi? Czy gmina ma propozycje dla starszych mieszkańców?

Na chwilę obecną nasi seniorzy aktywizuję się, ale nie w takim stopniu, w jakim bym tego oczekiwał. Spotykają się w ramach działalności bardzo prężnie działającego koła emerytów i rencistów w Mstowie, któremu udostępniamy nieodpłatnie pomieszczenia GOK-u. Tam też spotykają się panie z koła gospodyń wiejskich. Staramy się pomagać naszym seniorom tak, aby coraz bardziej się aktywizowali. Mamy kilka pomysłów na to jak zdynamizować ten proces, ale na konkrety przyjdzie jeszcze czas.

Sporo inwestujecie natomiast w lokalne jednostki ochotniczej straży pożarnej.

Myślę, że nasi strażacy w wielu przypadkach są lepiej wyposażeni niż niejedna jednostka państwowej straży pożarnej. Zresztą są to opinie wielu zawodowych strażaków, z którymi rozmawiam. Co roku inwestujemy zarówno w remizy, które często pełnią też rolę świetlic wiejskich, inwestujemy w sprzęt, w samochody. Ostatnio dostaliśmy pieniądze z ministerstwa na sprzęt ratowniczy. Nasi druhowie po prostu na to zasługują.

Kilka lat temu Mstów miał ewidentne kłopoty z uregulowaniem nurtu Warty, były podtopienia. Jak rozwiązaliście ten problem i czy inwestujecie w infrastrukturę rzeczną?

Tak naprawdę całość infrastruktury rzeki Warty nie należy do gminy Mstów, ani do jakiejkolwiek innej, przez którą przepływa rzeka. Niedawno pojawił się nowy twór, czyli Wody Polskie i mam nadzieję, że wkrótce większe pieniądze zostaną zaangażowane w czyszczenie rzeki. Jak wiadomo, dno się zamula, mniej tej wody może być przenoszone i w momencie gdy pojawiają się ulewne deszcze to problem z wiadomego względu powraca. Gdzieś ta woda musi popłynąć, bo takie są prawa natury. Mam nadzieję, że poprzez naszych parlamentarzystów będziemy lobbować, żeby prace na Warcie w naszym regionie były systematycznie wykonywane i żeby te podtopienia jak najmniej wpływały na codzienne życie mieszkańców.

Wszystkie gminy dopłacają do oświaty, a jak to wygląda w państwa przypadku?

Subwencja oświatowa pokrywa około 70 proc. wydatków. Do szkół dopłacamy nawet ponad 4 mln zł, zależnie od roku. Oświata pochłania ponad 30 proc. budżetu i myślę, że na podobnym poziomie wygląda to w innych gminach. Głównym wydatkiem są oczywiście pensje, ale to oczywiste. Musimy mieć wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną, a wiadomo, że to kosztuje. Staramy się każdą złotówkę rozsądnie wydawać, a koszty optymalizować. Pewnych wydatków nie jesteśmy jednak w stanie dramatycznie zmienić.

Wspominał pan wcześniej o nowej ścieżce rowerowej, która połączyła Mstów z Częstochową. Czy planujecie w najbliższym czasie realizację kolejnych tego typu projektów?

Na pewno tak, ale nie ma tutaj jeszcze konkretnej decyzji na jakim odcinku W najbliższym czasie będę rozmawiał z radnymi czy będziemy dokładać jakieś elementy ścieżek. Przymierzamy się za to do oznaczenia odcinka od Jaskrowa do Wancerzowa i Mstowa.

Chcecie rozwijać się w kierunku gminy turystycznej. Charakterystyka Mstowa i okolic różni się jednak od Janowa czy Olsztyna. W jaki sposób chcecie z nimi konkurować lub co chcecie dać turystom, żeby ich przyciągnąć?

Absolutnie nie chcemy konkurować ani z Olsztynem, ani z Janowem, a bardziej uzupełniać ofertę dla turystów. Oprócz działań promocyjnych jakie podejmujemy, bardzo ważnym czynnikiem jest baza turystyczna, głównie noclegowa. Tego niestety ciągle u nas brakuje i tutaj zachęcamy naszych mieszkańców, by podejmowali działania w tym zakresie. Wierzę, że krok po kroku będzie się ta baza zwiększała i rozwijała. Kolejnym istotnym jej elementem są punkty gastronomiczne w samym rynku w Mstowie. Tego też ciągle brakuje. W tym roku chcieliśmy praktycznie nieodpłatnie udostępnić plac rynkowy, by tylko ktoś się zgłosił, ale wciąż jest jakaś taka obawa. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się znaleźć przedsiębiorcę, który otworzy punkt, który wzbogaci ofertę w tym miejscu i do którego będę zaglądać turyści. Bo oni przecież do gminy przyjeżdżają. I to zarówno miłośnicy jazdy na rowerze czy amatorzy nordic walking.

Mamy niskie bezrobocie w powiecie. Również gmina Mstów w zeszłym roku zanotowała jeden z największych spadków bezrobocia rejestrowanego. W skali całego powiatu byliście w pierwszej piątce. Jak się do tego przyczyniliście? Jak kształtuje się ta sytuacja na rynku pracy? Czy mstowianie sami zakładają działalność gospodarczą czy bardziej nastawiają się na pracę etatową?

Pracy faktycznie nie brakuje. Jeśli chodzi o działania aktywizacyjne jakie prowadziliśmy, to głównie realizowane one były przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Przez kilka edycji funkcjonował program, w wyniku którego zainteresowane osoby kończyły różne kursy, po których udało im się znaleźć zatrudnienie. Naszym plusem jest lokalizacja. Graniczymy z Częstochową co też przekłada się na to, że mieszkańcom łatwiej jest dojechać do dużego ośrodka miejskiego, w którym jest sporo miejsc pracy. Wielu naszych mieszkańców pracuje w dużych firmach w Częstochowie. U nas dużych firm wiele nie ma. Można je w zasadzie policzyć na palcach jednej ręki, natomiast mniejszych działalności, jak obserwujemy, pojawia się na szczęście coraz więcej.

Od początku roku gminy w powiecie częstochowskim napotykały duże problemy z PKS-em. W zasadzie cały czas w tym przedsiębiorstwie mamy do czynienia z różnymi zawirowaniami. Jak państwo ustabilizowali tę sytuację na terenie swojej gminy?

Przez wiele lat tego tematu w ogóle nie było, gdyż gminy nie dopłacały ani grosza do funkcjonowania PKS-u. Spółka sobie sama radziła i ta komunikacja w miarę wyglądała. W momencie gdy pojawiły się problemy w samym przedsiębiorstwie, odbiło się to na okolicznych gminach i różnie one sobie z tym dają radę. My od dwóch, trzech lat także dopłacaliśmy określoną kwotę do nierentownych przejazdów PKS-u. Jakoś się to kręciło. Natomiast nie ukrywam, że u nas jest to też zdywersyfikowane, bo MPK dojeżdża do Siedlca i Jaskrowa. Też gmina do tego dopłaca. Jeśli chodzi o Latosówkę to na obsługę tej miejscowości podpisaliśmy umowę z przewoźnikiem z Rędzin. Krasice, Mokrzesz, Zawadę i mstowski rynek też obsługuje nam prywatny przewoźnik. Myślę, że w tym momencie jeśli chodzi o te usługi to jesteśmy nieźle skomunikowani. Musimy w tym wszystkim uwzględnić fakt, że z roku na rok jest coraz mniej pasażerów. Wielu mieszkańców przesiada się do prywatnych środków transportu. Organizują się też w grupy i jadą samochodem w kilka osób. To się odbiło na wynikach PKS-u. Mamy też sygnały od mieszkańców z Jaskrowa i Mstowa, którzy chcieliby byśmy wprowadzili komunikację MPK, natomiast jest to bardzo droga rzecz. Ze wstępnych kalkulacji wynika, że to rozwiązanie kosztowałoby gminę od 1,5 do 2 mln zł w skali roku. Siłą rzeczy musiałoby się to poważnie odbić na inwestycjach. Także coś za coś. Dlatego pomyślimy o tym wtedy, kiedy w pierwszej kolejności sfinalizujemy wszystkie najpilniejsze zadania.

Nie obawiacie się wprowadzenia nowego prawa komunikacyjnego, w myśl którego to jednostki samorządu terytorialnego przejmą obowiązki organizatora transportu zbiorowego? Wiemy, że na szczeblu powiatu konsultujecie różne rozwiązania. Czy mógłby pan uchylić rąbka tajemnicy?

Pierwsze rozmowy w tym zakresie były już prowadzone zaraz na początku tej kadencji, w grudniu 2014 roku. Minęły prawie cztery lata, a ta ustawa dalej nie została wprowadzona. I tak naprawdę jest jakiś element niepokoju, bo nadal nie znamy przepisów wykonawczych tych wszystkich założeń.  Przynajmniej raz w roku w starostwie organizowane jest spotkanie na temat komunikacji i transportu zbiorowego, gdzie konsultujemy tę kwestię. Natomiast za mało znamy szczegółów, żeby w ogóle na ten temat rozmawiać tak już bardziej precyzyjnie. Na konkrety przyjdzie czas kiedy będzie znana ustawa.

Jakie imprezy plenerowe planujecie jeszcze w tym roku?

Dwa duże wydarzenia. Jedno plenerowe, a drugie w hali. Mam tu na myśli Święto Jabłka, które odbędzie się 8 września na stadionie sportowym Warty Mstów. W tym roku gwiazdami będą Krzysztof Krawczyk oraz zespół Baciary. Tradycyjnie tego dnia od naszych sadowników będzie można sobie zakupić jabłka, gruszki i inne owoce. Impreza cieszy się dużą popularnością, dzięki czemu sadownicy praktycznie tego dnia do zera wyprzedają to co wystawią. 14 października natomiast  zorganizowany zostanie koncert patriotyczny z okazji stulecia odzyskania niepodległości. Gościć będziemy tenora operowego Bogusława Morkę z orkiestrą. Na to wydarzenie dostaliśmy dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Niepodległa”. To będzie ciekawa impreza. Miałem okazję być na koncercie Bogusława Morki w Filharmonii Częstochowskiej i słysząc skalę oraz barwę głosu tego artysty gwarantuję, że będzie to coś niesamowitego. Także zapraszam serdecznie wszystkich czytelników.

Dziękujemy za rozmowę.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter