fbpx

Lelów

Trudna sytuacja w DPS w Lelowie. Brakuje też rąk do pracy

fot. Pixabay

Pod koniec sierpnia w Domu Pomocy Społecznej w Lelowie wykryto pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem. Po dwóch kolejnych tygodniach obecność patogenu SARS-CoV-2 potwierdzono aż u pięćdziesięciu siedmiu mieszkańców placówki. Dwoje podopiecznych, u których testy dały wynik pozytywny, niestety zmarło. Choruje ponadto piętnastu pracowników jednostki. To dane na dzień 15 września. 

DPS w Lelowie jest jednym z trzech domów opieki na terenie powiatu częstochowskiego, nad którym pieczę sprawuje miejscowe starostwo. Przeznaczony jest dla osób przewlekle psychicznie chorych. Dysponuje miejscami dla stu mieszkańców.

Aktualna sytuacja w placówce jest wysoce niepokojąca. Nie tylko w zakresie dużej liczby chorych, ale również problemów dotyczących zapewnienia właściwej obsady. Na zwolnieniach lekarskich przebywa bowiem aż dwudziestu siedmiu pracowników jednostki. 

– Bezpośrednią pracę z mieszkańcami obecnie prowadzi dziewięciu pracowników. Z uwagi na wysoki poziom absencji do pracy z mieszkańcami włączono również pracowników administracji. Praca prowadzona jest w systemie rotacyjnym, zmiany następują co około siedem dni. Personel został wsparty przez osoby z zewnątrz zatrudniane na umowę zlecenie, w tym dwie pielęgniarki zatrudnione w DPS w Blachowni – informuje biuro prasowe starostwa powiatowego.

Jak podkreśla, dodatkowych chętnych do pracy brakuje. Dziewięciu opiekunów musi zadbać więc o osiemdziesięciu podopiecznych, którzy obecnie przebywają w DPS-ie. Czterdziestu z nich jest zakażonych, a identyczna liczba mieszkańców odbywa kwarantannę. Hospitalizowana jest kolejna piętnastka.

Wykryte ognisko koronawirusa wymusiło dokonanie daleko idących zmian w funkcjonowaniu placówki. Budynek podzielono na strefy, a osoby zakażone zostały odseparowane. Zadbano także o wydzielenie kuchni i administracji. Na bieżąco przeprowadzane jest też ozonowanie pomieszczeń. Mieszkańcy są zabezpieczeni w środki czystości i dezynfekcji, a personel w niezbędne środki ochrony osobistej.  Chodzi o maseczki z odpowiednio wysokim filtrem, kombinezony czy obuwie ochronne, które są usuwane po opuszczeniu strefy zakażonej i zabezpieczane do specjalistycznej utylizacji.

Wdrożone rozwiązania skontrolował 14 września częstochowski sanepid. Inspekcją objęto kuchnię i sposób przygotowywania posiłków, jak również kontrolę procedur na wypadek COVID-19 oraz organizację placówki w sytuacji epidemii.

– Z informacji uzyskanych od dyrektora DPS-u wynika, że kontrolujący bardzo pozytywnie ocenili przygotowanie budynku oraz sposób jego funkcjonowania w okresie pandemii. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości – wyjaśnia dalej biuro prasowe.

Starostwo wystąpiło również do służb sanitarnych z prośbą o podjęcie działań mających na celu wygaszenie ogniska zakażania wirusem, w tym przede wszystkim bieżące przeprowadzanie testów na obecność SARS-CoV-2 wśród mieszkańców bezobjawowych.

– Działania te miały na celu wyodrębnienie i rozdzielnie zakażonych od osób zdrowych w celu przerwania drogi przenoszenia zakażenia. Wobec powyższego od dnia 11 września testy na obecność koronawirusa wykonywane są na bieżąco na koszt sanepidu – podkreślają urzędnicy starostwa.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter