fbpx

Ekologia w powiecie

W końcu pojawiła się szansa na likwidację toksycznej bomby pod Częstochową

fot. Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Mykanowie

Ministerstwo Klimatu i Środowiska wytypowało dziewięć lokalizacji, które w tym roku mogą otrzymać dofinansowanie z rezerwy celowej budżetu państwa na usuwanie nielegalnie zdeponowanych niebezpiecznych odpadów. W sumie do samorządów z czterech województw (łódzkiego, śląskiego, świętokrzyskiego i małopolskiego) ma trafić 200 mln zł. Jedną z gmin, w której interwencja jest szczególnie potrzebna, jest Mykanów w powiecie częstochowskim. 

Środki stały się dostępne dzięki nowelizacji ustawy o odpadach, która weszła w życie 1 stycznia. Na jej mocy samorządy mogą otrzymać z budżetu państwa nawet do 99 proc. wsparcia na zadania związane z utylizacją toksycznych substancji.

W ramach naboru do rezerwy celowej wojewodowie zebrali informacje o nielegalnych składowiskach odpadów oraz o gotowości lokalnych samorządów do podjęcia się ich usunięcia jeszcze w tym roku. Wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska wyselekcjonowały spośród zgłoszeń najpoważniejsze przypadki – ze względu na zagrożenie dla ludzi i środowiska. Z dwudziestu trzech lokalizacji spełniających kryteria ostatecznie wybrano dziewięć, w których interwencja jest najbardziej nagląca. 

Wśród nich znalazła się gmina Mykanów, gdzie największym problemem pozostaje porzucone kilka lat temu składowisko w miejscowości Kokawa, oddalone o około osiemset metrów od głównego ujęcia wód podziemnych „Rybna”, będącego jednocześnie rezerwuarem wody pitnej dla Częstochowy. Przy negatywnym scenariuszu nawet kilkaset tysięcy mieszkańców regionu mogłoby mieć utrudniony dostęp do czystej wody. 

W 2017 roku, za sprawą przestępczej działalności 39-letniego mieszkańca Radostkowa i 53-letniego częstochowianina, na feralnym terenie w Kokawie zgromadzono bowiem ponad cztery miliony litrów trujących odpadów, przechowywanych w plastikowych mauzerach i beczkach. Niezabezpieczone chemikalia zawierały silnie toksyczne substancje, wpływające negatywnie na układ oddechowy, rozrodczy i endokrynny, a także mogące wywoływać na choroby nowotworowe. 

Obecnie teren składowiska jest nieustannie monitorowany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Według wstępnych wycen specjalistycznych firm, o które występowała gmina Mykanów, likwidacja tak niebezpiecznych odpadów może kosztować nawet od 40 do 65 mln złotych. Samorząd już od 2019 roku stara się o pozyskanie zewnętrznego wsparcia, zwracając się do różnych instytucji centralnych. Teraz pojawia się więc szansa na realną pomoc i utylizację tej tykającej i zagrażającej ludziom bomby ekologicznej.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter