Katowicki oddział Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przeprowadził w ostatnim czasie zabieg eliminacji czeremchy amerykańskiej. – Inwazyjne rośliny obce stanowią poważne zagrożenie dla rodzimej flory, dlatego niezbędne jest podejmowanie działań mających na celu ich zwalczanie — podkreślają pracownicy tej instytucji.
Walka z inwazyjnymi gatunkami obcymi (IGO) to ważne, bieżące wyzwanie stojące przed organami ochrony przyrody. Rośliny takie jak rdestowiec ostrokończysty, barszcz Sosnowskiego, nawłoć kanadyjska czy dąb czerwony zostały przed laty sprowadzone do Polski w celu zwiększenia produkcji i konkurencyjności w leśnictwie, czy rolnictwie oraz jako rośliny ozdobne w parkach i ogrodach. Podobna sytuacja miała miejsce z inwazyjną czeremchą amerykańską, która zaczęła kolonizować również rezerwaty przyrody. Problem dotyczy również leżącego na terenie gminy Wręczyca Wielka w powiecie kłobuckim rezerwatu Zamczysko. To jeden z najmniejszych i najstarszych rezerwatów w województwie śląskim. Został utworzony w 1953 roku w celu ochrony lasu dębowego i pozostałości średniowiecznego zamku. Rezerwat nie jest udostępniony dla ruchu turystycznego.
– Czeremcha amerykańska to gatunek obcy dla naszej flory i bardzo ekspansywny. Szybko kolonizuje nowe tereny, znacznie ograniczając występowanie innych gatunków roślin. Dotyczy to zarówno drzew, krzewów, jak i innych roślin występujących w runie. Jest to zjawisko szczególnie niekorzystne w obiekcie, którego celem ochrony jest drzewostan dębowy, stwarzając na przykład problemy z jego naturalnym odnawianiem się — tłumaczą pracownicy katowickiego RDOŚ.
Roślina ta jest względnie niepozorna, ma lekko błyszczące liście, jest wiotka a małe, młode osobniki można z łatwością wyrwać.
– Ta początkowa delikatność, to przedsmak jej zmasowanego ataku. Pozostawiona bez ingerencji, intensywnie wzrasta i z łatwością wyprzedza w konkurencji o światło otaczające ją pozostałe gatunki roślin. Skutkuje to błyskawicznym jej rozrastaniem się, aż stanie się pokaźnych rozmiarów drzewem. Im większe czeremchy, tym więcej obradzają i rozsiewają się wokół – mówi Przemysław Skrzypiec, Zastępca Dyrektora RDOŚ Katowice i Regionalny Konserwator Przyrody.
Szczególnie dotkliwa dla przyrody jest ekspansja tej inwazyjnej rośliny na obszarze chronionym. Z uwagi na to katowicki RDOŚ wspólnie z Nadleśnictwem Kłobuck, zarządcą terenu rezerwatu Zamczysko, zaplanował eliminację czeremchy amerykańskiej na tym terenie.
– Co ważne, przygotowując się do eliminacji czeremchy amerykańskiej, wiedzieliśmy, że najprostsza metoda jej usuwania, czyli wycięcie, jest jednocześnie najmniej skuteczna. Powoduje ona błyskawiczny rozrost nowych pędów z pozostałego pnia. Niczym u mitycznego greckiego potwora Hydry, u którego w miejsce odciętej głowy odrastały dwie bądź trzy nowe – podkreśla Adam Jurzykowski, główny specjalista RDOŚ Katowice ds. rezerwatów przyrody.
Działania zaplanowano z użyciem trzech metod. Największe egzemplarze zostały zaobrączkowane. W trakcie tego zabiegu pozbawia się pień części tkanki odżywiającej drzewo o szerokości kilku centymetrów. W ten sposób powstaje charakterystyczna obrączka, a drzewo usycha. Najmłodsze osobniki zostały wyrywane ręcznie. Te pośrednie, których nie da się już samemu wyrwać, a nie nadają się jeszcze do zaobrączkowania, gdyż są zbyt wiotkie, zostały usunięte mechanicznie, bądź ścięte na wysokości jednego metra od poziomu gruntu.
Odszukanie wszystkich drzew i poprawne wykonanie tych zabiegów, gwarantuje pozbycie się czeremchy amerykańskiej w najskuteczniejszy i najmniej oddziałujący na przyrodę sposób. Realizacji działań na terenie rezerwatu Zamczysko, podjęła się wyspecjalizowana w przeprowadzaniu podobnych zabiegów ochronnych firma, która wykonała zabiegi usuwania z własnej inicjatywy i nieodpłatnie.
W przyszłości, w celu zabezpieczenia obszaru rezerwatu przed ponownym pojawieniem się inwazyjnej czeremchy, planowane jest również uzyskanie zgody właścicieli działek sąsiadujących z tym obiektem, gdzie również rośnie ta roślina, na przeprowadzenie zabiegów jej eliminacji.
