fbpx

Poczesna

Wizerunkowa klęska Sosny. Wójt Poczesnej bez wotum zaufania i absolutorium od rady gminy

fot. Urząd Gminy Poczesna

Podczas ostatniej sesji rady gminy doszło do bezprecedensowej sytuacji. Wójt Artur Sosna nie uzyskał od radnych ani wotum zaufania, ani absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok. Zdumiewająca była jego całkowita bierność w trakcie debaty nad raportem o stanie gminy. Włodarz Poczesnej milczał, a gdy padały kolejne pytania – wpatrywał się jedynie w monitor komputera, w niezrozumiały dla uczestników sesji sposób ignorując toczącą się dyskusję.

Jedna z najważniejszych sesji roku unaoczniła wyraźny kryzys samorządowego przywództwa urzędującego włodarza i wysłała jasny sygnał o postępującym braku jego własnej skuteczności. Debata nad raportem o stanie gminy to ustawowy obowiązek, a zarazem dobra okazja do tego, by wójt mógł przedstawić radnym i mieszkańcom swoją wizję rozwoju samorządu. Tymczasem w Poczesnej, zamiast merytorycznej rozmowy z udziałem wójta, radni musieli zadowolić się lakonicznymi wypowiedziami jego zastępcy oraz gminnej sekretarz. Zarówno Robert Kępa, jak i Renata Smędzik – na tle drobiazgowo przygotowanych do debaty radnych – niejednokrotnie sprawiali wrażenie zaskoczonych, a momentami wręcz zażenowanych jakością dokumentu, którego tworzenie formalnie nadzorowali.

Okazało się, że błędów w nim było co niemiara i tym samym raport stał się mimowolnie kolejnym punktem zapalnym. Dokument, który powinien być szczegółowym i rzetelnym podsumowaniem działalności urzędu, zdaniem radnych zawierał liczne nieścisłości, pominięcia i… kopie fragmentów z ubiegłego roku.

– Analizując dane z 2023 i 2024 roku, informacje pokrywają się i są takie same jak w roku 2023 i 2024 – mówiła radna Justyna Krawiec-Puchała. – Czyli mamy tu po prostu „kopiuj–wklej” – wtórowali jej inni samorządowcy.

I choć Elżbieta Tomala-Wróbel, przewodnicząca rady gminy, wielokrotnie zachęcała włodarza do aktywności w debacie, wójt nie zechciał odnieść się do żadnej z prezentowanych uwag.

– Panie wójcie, jest pan moim ulubionym aktorem kina niemego – skwitował postawę Artura Sosny radny Michał Kałka.

Sosna w końcu się na chwilę zaktywizował, ale stało się to dopiero po głosowaniu nad wotum zaufania, które przyjęło dla niego fatalny wydźwięk. Wówczas, z wyraźnie wyczuwalnym zdenerwowaniem w głosie, odczytał przygotowane wcześniej oświadczenie.

– Przyznam, że jestem bardzo zaskoczony, że rada nie udziela mi wotum zaufania. Brak wotum zaufania traktuję wyłącznie jako polityczną demonstrację tego, iż państwo w większości nie chcą współpracy ze mną, bo nie odpowiada wam moja wizja rozwoju gminy Poczesna. Jak sami państwo wiecie, jestem wójtem, który stara się rozmawiać ze wszystkimi. Mam nadzieję, że choć radni podchodzą do mojej pracy krytycznie, to pozytywnie oceniają moje działania mieszkańcy – przekonywał Sosna.

Jak podkreślali radni, którzy zagłosowali przeciw udzieleniu wójtowi wotum zaufania, a później wstrzymali się przy głosowaniu nad absolutorium z wykonania budżetu za miniony rok, była to jednoznaczna reakcja na styl zarządzania i politykę informacyjną włodarza.

– Nasza decyzja to wyraz głębokiego zaniepokojenia kierunkiem, w jakim zmierza polityka lokalna oraz sposobem sprawowania funkcji przez pana wójta. Od dłuższego czasu obserwujemy brak efektywnego dialogu z radą gminy, ograniczoną transparentność działań oraz niewystarczające zaangażowanie w rozwiązywanie istotnych problemów społecznych i gospodarczych mieszkańców – argumentował radny Dariusz Kożuch, prezentując stanowisko swoich koleżanek i kolegów. – Z kolei wstrzymanie się od głosu w sprawie absolutorium nie oznacza braku oceny wykonania budżetu jako całości, lecz jest wyrazem ostrożności oraz chęci dania szansy na poprawę współpracy i przejrzystości w przyszłości – dodał samorządowiec.

Wizerunkowo i politycznie Sosna poniósł jedną z najpoważniejszych porażek w swojej kadencji. Milczenie w sytuacji kryzysowej nie tylko pogłębiło nieufność, ale także potwierdziło obawy, że wójt nie radzi sobie z pełnieniem funkcji w sposób otwarty i odpowiedzialny. Radni podkreślają, że ich decyzje podczas niedawnych głosowań nie są motywowane personalnie, a stanowią reakcję na systemowy problem, jakim są brak komunikacji, odpowiedzialności i zaangażowania ze strony wójta. Czy Artur Sosna wyciągnie z tego lekcję?

Newsletter

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Lokalnej żulerni zakazy niestraszne. Pomimo epidemii biesiadowali od rana

Rędziny

Newsletter