40-letni mieszkaniec Kłobucka usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyźnie, wobec którego prokurator zastosował dozór policyjny, za bestialski czyn grozi kilkuletni pobyt w więzieniu.
W połowie maja oficer dyżurny kłobuckiej komendy odebrał zgłoszenie od właściciela czworonoga, z którego wynikało, iż jego znajomy zabił mu psa. Na miejsce skierowano policjantów z ogniwa patrolowego i śledczych wraz z technikiem kryminalistyki.
Jak się okazało, mężczyzna poderżnął zwierzęciu gardło, a następnie kilka razy uderzył obuchem siekiery w głowę. Bestialskiego czynu miał dokonać w zamieszkiwanej przez niego przyczepie. Pokrzywdzony wskazał policjantom miejsce ze świeżym nasypem ziemi, gdzie zakopany był pies.
Funkcjonariusze znaleźli oprawcę w pobliskim pustostanie. Miał zakrwawione ubranie i 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 40-latek natychmiast trafił do policyjnego aresztu, a kiedy wytrzeźwiał usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem.
Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa, a następnie został objęty dozorem policyjnym. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.