Śląski Związek Gmin i Powiatów domaga się zmiany terminu zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich. Samorządowcy przekonują, iż przeprowadzenie głosowania w czasie trwającej epidemii niesie za sobą olbrzymie ryzyko dla zdrowia i życia mieszkańców.
ŚZGiP to największa regionalna organizacja samorządowa w kraju. W swoich szeregach zrzesza 140 jednostek samorządu terytorialnego z terenu województwa śląskiego, łącznie ze wszystkimi miastami na prawach powiatu.
W przyjętym 30 marca stanowisku włodarze wskazali szereg problemów, które mają kluczowe znaczenie w kontekście podjęcia decyzji o przesunięciu terminu najbliższych wyborów. Motywują to rosnącą obawą o życie i zdrowie podwładnych, członków komisji obwodowych, przedstawicieli komitetów wyborczych oraz wyborców. Jak podkreślają, w obecnej sytuacji nie mają podstaw, by zmuszać swoich pracowników do podejmowania jakichkolwiek czynności związanych z wyborami.
W ich opinii nie ograniczają się one tylko do kampanii i głosowania, ale wiąże się z nimi także szereg działań, jakie trzeba podjąć w związku z ich prawidłowym przygotowaniem. Te z kolei trwają wiele tygodni, co w dobie izolacji jest karkołomnym wyzwaniem. Członkowie związku zwrócili uwagę na brak możliwości ukonstytuowania się obwodowych komisji wyborczych czy ogromne problemy wynikające z konieczności przeszkolenia ich członków.
Samorządowcy zaakcentowali również przesłanki natury konstytucyjnej. Przede wszystkim w zakresie zapewnienia wszystkim chętnym możliwości udziału w głosowaniu. W szczególności osobom będącym w kwarantannie oraz tym, które z uwagi na trwające ograniczenia w pracy urzędów mają nikłą szansę na uzyskanie zaświadczenia i dopisanie się do spisu wyborców. Zauważyli, że takie okoliczności są sprzeczne z zasadami równości i reprezentatywności wyborów.
– Nie zamierzamy wpisywać się w spór polityczny, który prowadzony jest na poziomie centralnym. Prezentowane stanowisko podyktowane jest wyłącznie troską o mieszkańców – podkreślili jednocześnie.
