Wokół kredytów zarówno tych powiązanych z frankami, jak i złotówkowych sporo się ostatnio dzieje. Kontynuujemy cykl wywiadów z radcą prawnym Klaudią Majer z cennymi informacjami dla kredytobiorców i pożyczkobiorców.
Czy osoby posiadające kredyty mają szanse w sporze z bankami i firmami pożyczkowymi? Są to zazwyczaj duże podmioty, zatrudniające wielu prawników.
Całkowicie nieuzasadnione jest przyjęcie, że bank jest na tyle silną instytucję, że zwykły kredytobiorca nie ma szans w konfrontacji z nim w sądzie. Po stronie kredytobiorcy niezbędne jest więc działanie polegające co najmniej na konsultacji umowy z radcą prawnym.
Co zatem powoduje, że kredytobiorcy czy też pożyczkobiorcy odpuszczają i godzą się na warunki banków, godzą się na trwanie w nieuczciwych umowach?
Obawy zawsze wynikają z braku wiedzy. Dodatkowo kredytobiorców czy też pożyczkobiorców przeraża bieganie, załatwianie formalności, szukanie prawnika, ewentualna wizyta w sądzie. W dalszym ciągu banki postrzegane są jako podmioty zaufania publicznego, chociaż one same bronią się przed takim ich określaniem.
Kredytobiorcy boją się, że bank wypowie im umowę, a kolejnym krokiem będzie utrata majątku czy też domu lub blokada kont.
Pojawiają się również argumenty, że nie znają nikogo, kto by wygrał, komu bank by odpuścił. Tymczasem to jest droga donikąd. Wiem to, ponieważ interesuję się tym od szeregu lat. Prowadzę tego typu sprawy, widzę efekty, zadowolenie i ulgę moich klientów. Wiem również, że pomimo wygranej kredytobiorcy potrzebują trochę czasu, żeby uwierzyć w to, co się stało. Niektóre sprawy opisuję na swojej stronie internetowej pod adresem kancelaria-mk.pl, publikując prawomocne wyroki, przelewy z banków z zasądzonymi kwotami. W sporach z bankami chodzi o zredukowanie zadłużenia, które będzie trzeba zapłacić a niekiedy również o odzyskanie nadpłaconych rat.
Jakie jeszcze wymówki się pojawiają?
Do tej pory słyszałam, że kredyt nie jest zbytnim obciążeniem, że ludzi stać na dalsze spłaty rat kredytu.
Czy ta wymówka jest nadal aktualna?
Tu nastąpiła zmiana. W przypadku kredytów powiązanych z walutą kurs franka wzrósł prawie do 5 zł, wzrosła zatem rata kredytu. Frankowicze zaczynają się przyglądać wysokości nie tylko pojedynczej raty, ale kwocie całego kapitału, jaki im pozostał jeszcze do spłaty. Okazuje się, że pomimo iż spłacają już ponad dziesięć lat, do spłaty mają jeszcze więcej, niż otrzymali. Propozycje ugodowe niektórych banków, po poznaniu ich warunków, okazują się mało atrakcyjne lub wręcz generujące kłopoty, z jakimi zmagają się dziś złotówkowicze. Z kolei posiadacze kredytów złotowych doświadczają znacznych podwyżek rat z uwagi na wzrost oprocentowania. I tutaj okazuje się, że w niektórych umowach banki ustaliły niejasne kryteria zmiany oprocentowania, pozostawiając sobie dużą dowolność w tym zakresie. Jednocześnie w sposób bardzo zdawkowy banki informowały o ryzyku zmiany oprocentowania – co samo w sobie jest wystarczającą podstawą do uznania umowy za nieważną. Argument ten sprawdza się w sprawach frankowych.
Co się dzieje, gdy umowa okazuje się nieuczciwa?
Skutki mogą być różne w zależności od tego, jakie zarzuty podniesiemy i jaki chcemy osiągnąć rezultat. Można domagać się stwierdzenia nieważności całej umowy. Trzeba jednak mieć na uwadze konieczność rozliczenia się z bankiem z kwoty, którą otrzymaliśmy. Niejednokrotnie to już nastąpiło albo niewiele brakuje do spłaty kapitału. Trzeba to sprawdzić, zanim podejmie się decyzję. Możliwe jest również domaganie się uznania jedynie określonych postanowień umowy za tzw. klauzule abuzywne, czyli niedozwolone. Wówczas przestają one nas wiązać. W tym przypadku, jeśli umowa może trwać, to obowiązuje bez niedozwolonych zapisów, a jeśli nie da się jej wykonywać, to staje się w całości nieważna.
Tak jest szczególnie w tzw. chwilówkach.
Owszem. W kredytach i pożyczkach konsumenckich do 255 tys. zł, bez zabezpieczenia hipotecznego jest również możliwość powołania się na tzw. sankcję kredytu darmowego. Kredytobiorca, pożyczkobiorca po złożeniu stosownego oświadczenia może spłacić tylko kwotę faktycznie otrzymaną – bez prowizji, opłat i odsetek. Sankcja ta ma być dolegliwością dla banków i firm pożyczkowych za to, że nie udzieliły klientom informacji wymaganych ustawą o kredycie konsumenckim lub udzieliły ich w sposób niepełny. Konsumenci otrzymali także prawo ubiegania się o zwrot prowizji przy wcześniejszej spłacie kredytu. Takich umów jest dużo z uwagi na zjawisko rolowania kredytów – tj. spłatę jednego kredytu drugim, zazwyczaj długo przed czasem.
Kto zatem powinien zweryfikować swoją umowę?
Oprócz frankowiczów również złotówkowicze. Szczególną uwagę należy zwrócić na chwilówki z wysokimi prowizjami, na „kredyt Alicja” z lat 90-tych, na kredyty, pożyczki gotówkowe. Większość umów z bankami czy firmami pożyczkowymi jest w swojej konstrukcji nieprawidłowa i niezgodna z prawem. To pokazuje, że przez wiele lat banki nie wyciągnęły lekcji z niekorzystnych dla nich wyroków. Powód może być tylko jeden. Taki proceder jest dla nich opłacalny, a mała ilość spraw sądowych jest wkalkulowana w ryzyko ich działalności. Tylko masowe pozwy kredytobiorców pozwolą zahamować nieuczciwe praktyki i przyczynić się do respektowania praw konsumentów. Po więcej szczegółów dotyczących tematyki kredytów frankowych i złotówkowych zapraszam na stronę kancelaria-mk.pl oraz na mój facebook’owy profil, gdzie systematycznie publikuję informacje na ten temat. Wystarczy po zalogowaniu skorzystać z opcji „szukaj” i wpisać frazę: Kancelaria Radcy Prawnego – Klaudia Majer.
Jak mogą się z panią skontaktować osoby, które nie używają facebook’a?
Można wysłać wiadomość na adres e-mail: kmajer@kancelaria-mk.pl z dopiskiem w tytule: „wPowiecie” lub zadzwonić pod numer 607 289 929. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie nadesłane pytania.
Dziękuję za rozmowę.