6 sierpnia funkcjonariusze policji zatrzymali trzydziestoletniego mieszkańca Blachowni, który podejrzewany jest o wielokrotne wzniecanie pożarów w lasach. Jak się okazuje, piroman należał do struktur lokalnej ochotniczej straży pożarnej.
Seria podpaleń lasów w okolicach Blachowni oraz miejscowości Trzepizury zaczęła się w kwietniu. W ciągu kolejnego miesiąca strażacy musieli interweniować przy tego typu zdarzeniach aż siedem razy. Straty oszacowano na ponad 22 tys. zł. Oględziny pogorzelisk jednoznacznie wskazywały na celowe działanie.
– Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na wytypowanie potencjalnego sprawcy podpalenia. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec gminy Blachownia – brzmi komunikat częstochowskich stróżów prawa.
Mężczyźnie postawiono zarzut zniszczenia mienia, za które grozi kara nawet pięciu lat więzienia. Objęto go również policyjnym dozorem.
Jak się jednak okazuje, podejrzany podpalacz był również aktywnym członkiem OSP w Blachowni. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał zarząd jednostki, który zawiesił trzydziestolatka w prawach członka organizacji. Wyrażono również ubolewanie z takiego obrotu sprawy. Jak podkreślono, do momentu zatrzymania druhowie nie mieli żadnych podejrzeń, jak również nie trafiały do nich sygnały, które mogłyby wskazywać na udział w podpaleniach członka straży.
– Z zaskoczeniem i smutkiem przyjęliśmy informację o zatrzymaniu członka Ochotniczej Straży Pożarnej w Blachowni podejrzanego o udział w wzniecaniu pożarów lasu. Z dużym żalem przyjmujemy doniesienia o hańbiących honor strażaka ochotnika zachowaniu naszego członka. Mamy nadzieję, że zaistniała sytuacja nie podważy zaufania mieszkańców do pełnionej przez nas służby – można przeczytać w komunikacie zarządu.