fbpx

Opatów

Chcą zamknąć szkoły. Kurator oświaty się nie zgadza

fot. Fotolia

Ciężki orzech do zgryzienia ma wójt Bogdan Sośniak i Rada Gminy Opatów. Pod koniec lutego przyjęła ona uchwały intencyjne o przystąpieniu do procedury likwidacji dwóch szkół – w Wilkowiecku i Iwanowicach Dużych. Od nowego roku szkolnego dzieci z tych placówek miałyby uczęszczać do podstawówki w Opatowie. Plany gminy zanegowało jednak kuratorium.

Dlaczego opatowscy radni zdecydowali się w ogóle na podjęcie tak ryzykownych i kontrowersyjnych decyzji? Powodów jest kilka. Jako koronny przytaczają argument finansowy. Opatów już w tej chwili, poza nieco 7 mln zł otrzymywanych z budżetu centralnego subwencji, dokłada do prowadzonych przez siebie pięciu szkół prawie 5 mln zł. A te w Wilkowiecku i Iwanowicach Dużych są najmniejszymi pod względem liczebności uczniów. Do pierwszej z nich uczęszcza trzydzieścioro pięcioro dzieci, w drugiej natomiast jest ich o siedmioro więcej.

Wójt Sośniak podnosi, że znaczna część rodziców uczniów zamieszkałych na terenie obwodu tych szkół zdecydowała się posłać swoje dzieci do innych placówek, między innymi w Opatowie, Zwierzyńcu Pierwszym, Waleńczowie czy Rębielicach Królewskich. A mała szkoła to duży problem dla każdego samorządu. Subwencja oświatowa rekompensuje bowiem w jakimś stopniu koszty edukacji poszczególnego ucznia, a nie prowadzonych przez gminę oddziałów.

– Mała liczebność klas i niekorzystne dane demograficzne nie rokują możliwości utrzymania tak małych i tym samym kosztownych szkół. Znaczący nakład środków budżetu państwa i gminy nie przekłada się na lepszy wynik edukacyjny i wychowawczy w porównaniu do wychowanków pozostałych, większych szkół, gdzie nakład finansowy na kształcenie jednego ucznia jest znacząco niższy. Taka sytuacja powoduje, że względy celowości i gospodarności wydatkowania środków publicznych przemawiają za likwidacją – argumentują urzędnicy.

Dzieci z Wilkowiecka i Iwanowic Dużych miałyby od przyszłego roku szkolnego zostać przeniesione do Opatowa. Gmina ma zapewnić dla nich dowóz. Bezpiecznie dojadą i wrócą do poszczególnych miejscowości. W oświadczeniu skierowanym do rodziców uczniów z tych szkół władze gminy koncentrują się na wskazaniu szeregu korzyści takiego rozwiązania. Ma to nie tylko znacząco poprawić dostęp do oferty edukacyjnej, ale również, dzięki zaoszczędzonym funduszom, przełożyć się na poprawę infrastruktury w pozostałych szkołach.

– Szkoła ta oferuje lepsze warunkami dla pełniejszego rozwoju, wychowania i edukacji. Dysponuje salą gimnastyczną, stołówką i doskonale wyposażonymi salami lekcyjnymi, co przyczyni się również do wyeliminowania barier w dostępie uczniów do pełnej oferty edukacyjnej, uwzględniającej między innymi zajęcia sportowe – podkreśla Sośniak. – Likwidacja szkoły jest zawsze trudną i niewdzięczną decyzją dla wszystkich. Chcę jeszcze raz zapewnić, że dołożymy wszelkich starań, aby uczniom zapewnić jak najlepsze warunki kontynuowania nauki – dodaje.

Zamiary likwidacji szkół oprotestował jednakże kurator oświaty. To znacznie może skomplikować podjęty przez gminę proces. Nie chodzi tylko o oczywiste w takiej sytuacji względy społeczne i protesty mieszkańców czy rodziców uczniów, ale również etapowość formalnego postępowania likwidacyjnego i wymóg uzyskania opinii od szeregu instytucji w tym zakresie. Właśnie jedną z wiążących jest ta od kuratora oświaty. Znowelizowane trzy lata temu prawo oświatowe wprowadziło zasadę, że likwidacja szkoły jest możliwa jedynie wówczas, gdy wyrazi on pozytywną opinię na ten temat. Śląski, którego Sośniak poinformował o zamiarach gminy, zaopiniował je negatywnie. Urząd jednak nie odpuszcza i od postanowień tych chce odwołać się wyżej – do ministerstwa. Co z tego wyniknie? To pokażą najbliższe tygodnie.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter