fbpx

Konopiska

Mieczysław Chudzik: Staram się, by zostało po mnie coś trwałego

fot. Piotr Biernacki

Z Mieczysławem Chudzikiem, liderem Porozumienia dla Powiatu Częstochowskiego i byłym częstochowskim starostą rozmawiamy o planach ugrupowania na najbliższe wybory samorządowe, podjętych inicjatywach dla mieszkańców gminy Konopiska i Blachownia, a także wizji rozwoju powiatu w najbliższych latach.

Panie Mieczysławie, w samorządzie działa pan już ponad trzy dekady. Skąd wzięła się u pana ta nuta społecznika i chęć zaangażowania się w pracę dla lokalnych społeczności?

Doświadczenie społecznikowskie zdobyłem poprzez aktywną pracę w Związku Młodzieży Wiejskiej. Pełniłem między innymi funkcję przewodniczącego koła ZMW w Szarlejce, przewodniczącego zarządu gminnego ZMW w Gnaszynie, przewodniczącego zarządu powiatowego ZMW w Częstochowie. Piastowałem również funkcję społecznego przewodniczącego zarządu wojewódzkiego ZMW w Częstochowie i przez osiem lat byłem członkiem plenum zarządu krajowego ZMW w Warszawie. A jeśli chodzi o dekady, to niedługo będzie ich cztery. To kawał czasu, który, mam nadzieję, nie tylko mnie przyniósł wiele satysfakcji, ale także mieszkańcom, których reprezentowałem. A zacząłem już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, począwszy od szczebla gminnego we Wręczycy Wielkiej, w Herbach jako naczelnik gminy, a następnie w gminie Konopiska, jako radny przez osiem lat oraz wójt w latach 1990-1994, i na powiecie częstochowskim kończąc. Radnym powiatu częstochowskiego jestem od dwudziestu jeden lat, a w latach 2004-2006 kierowałem jego pracami, pełniąc funkcję starosty częstochowskiego.

Właśnie, choć to może nie za długi epizod w roli starosty, to do dzisiaj sporo osób w powiecie wspomina pana jako osobę, która nie bała się, w tamtych czasach, podejmowania innowacyjnych rozwiązań.

Miło mi to słyszeć. Rzeczywiście, dwa lata i siedem miesięcy pełnienia funkcji starosty, to być może nie za długi czas, ale był on bardzo intensywny. Wspominam go bardzo owocnie, to wtedy rządząca w powiecie częstochowskim koalicja Porozumienia i Sojuszu Lewicy Demokratycznej doprowadziła do finalizacji budowy pięknego budynku szkoły średniej w Koniecpolu w 2006 roku, z czym wcześniej były niemałe problemy. Do zrealizowania tej inwestycji przyczynili się szczególnie ówczesny burmistrz Koniecpola Józef Kałuża, jak i byli samorządowcy, szczególnie z ówczesnych władz powiatu – ś.p. Wiesław Bąk, Henryk Kasiura, Ryszard Rosiński, Roman Hyla czy też wiele innych osób. Szkoła w 2006 roku kosztowała ponad 13 mln zł. Gdybyśmy to przeliczyli na dzisiejsze ceny to byłoby to około 42 mln zł. Była to największa inwestycja w dwudziestopięcioleciu powiatu częstochowskiego. A mówiąc o tej innowacyjności, to zapewne ma pan na myśli wyposażenie budynków publicznych, powiatowe domy pomocy społecznej w Lelowie, Turowie i Blachowni oraz szpitala w Blachowni, w kolektory słoneczne. Faktycznie, dwadzieścia lat temu niewielu zdecydowałoby się na taki ruch.

Czyli już wtedy stawiał pan na ekologię?

Co więcej, te instalacje służą do dzisiaj. Podgrzewają wodę i pozwalają przy tym powiatowi sporo oszczędzać na kosztach bieżących. Kompleksowo za mojej kadencji wyremontowaliśmy także domy dziecka w Chorzenicach i we Wrzosowej dzięki ogromnej pomocy prezesa TRW. Ja podkreśliłbym jednak jeszcze jedną rzecz – proprzedsiębiorczość. To wtedy robiliśmy wszystko, by na terenie powiatu lokować i pomagać firmom w rozwoju. Tworzyć także dzięki temu miejsca pracy. Takim szczególnym przykładem jest firma Wkręt-Met, prowadząca swoją działalność w gminie Mykanów, dzisiaj uznawana za ogólnopolskiego lidera, zatrudniającego około siedemset osób.

Jest pan liderem Porozumienia dla Powiatu Częstochowskiego. Mijająca kadencja była dla was bardzo owocna. Macie swojego przedstawiciela w zarządzie powiatu.

Tak, zgadza się. Adam Morzyk to wyróżniający się, młody samorządowiec. Jego główną zasługą jest stworzenie powiatowej komunikacji publicznej, która zaczęła funkcjonować ponad dwa lata temu w powiecie częstochowskim i pięknie się rozwija. To dzięki dobrej pracy Adama Morzyka, zarządu powiatu częstochowskiego i wydziału komunikacji starostwa pozyskaliśmy od wojewody śląskiego dotację na transport publiczny. W 2023 roku było to 9 mln zł, a w roku bieżącym – 11,5 mln zł. Liczę, że tę misję będzie kontynuował także w nowej kadencji. Dzięki obecności naszego reprezentanta w zarządzie powiatu mieliśmy realny wpływ na kształtowaną politykę rozwoju powiatu, a nie ukrywam, że to zaowocowało załatwieniem wielu ważnych spraw i inwestycji dla mieszkańców także naszych okręgów.

Co w tej kwestii chciałby pan szczególnie wyróżnić? Mając na uwadze pana okręg wyborczy, czyli gminy Konopiska i Blachownia.

W tej kadencji szczególnie zadbaliśmy o Dom Pomocy Społecznej w Blachowni. Miało to nie tylko związek z pandemią, którą wszyscy dotkliwie odczuliśmy, a osoby starsze czy nie w pełnej sprawności szczególnie mocno. Jako członkowi komisji zdrowia, udało mi się przeforsować wiele pozytywnych zmian, które dzisiaj owocują wzorową działalnością placówki. Wywalczyłem także budowę ogrodzenia szpitala w Blachowni. Tam były spore problemy z dziką zwierzyną. Nie mogę zapomnieć ponadto o lobbowaniu za budową dróg powiatowych. I choć w tej kadencji polityka powiatu skupiła się w głównej mierze na odbudowie dróg zniszczonych budową autostrady, to kilka zadań udało się wywalczyć.

Co konkretnie?

To przede wszystkim przebudowa drogi powiatowej 1051S w Kopalni i Aleksandrii, konkretnie ulice Szkolną, Brzozową i Piaskową. Prawie półtora kilometra gruntownie przebudowanych dróg, z odwodnieniem i chodnikami. To prezentuje się naprawdę okazale. Jest bezpieczniej. To wspaniale zrobiona inwestycja, która kosztowała 6,7 mln zł. Pozyskaliśmy dotację rządową, a część pieniędzy przekazał samorząd gminy Konopiska na czele z wójtem Jerzym Żurkiem, który przeznaczył na ten cel ponad 300 tys. zł. W tej chwili mocno zaawansowany jest projekt przebudowy ulicy Przemysłowej w Konopiskach. W opracowaniu jest także dokumentacja techniczna na ulicę Piaskową wraz z chodnikiem w Aleksandrii.

Mocno lobbujecie również za powstaniem drogi od gminy Poczesna, od Młynka do Wąsosza w gminie Konopiska.

Tak, zgadza się. To nie tylko pozwoliłoby mieszkańcom Poczesnej zyskać dobry dojazd do węzła autostradowego, ale uwolniłoby kilkadziesiąt hektarów terenów pod strefę przemysłową. Nowe przedsiębiorstwa wygenerują natomiast podatki dla gmin. Same korzyści, nie mówiąc już o wielu miejscach pracy. To byłoby wspaniałe dla gminy Poczesna i Konopiska. Ta koncepcja pojawiła się kilkanaście lat temu. To duża inwestycja, trzeba znaleźć źródła finansowania, jednak myślę, że w nowej kadencji przybierze już realne kształty.

Jest pan mieszkańcem Aleksandrii, tutaj ma pan swoje centrum życiowe. Aleksandria mocno przez ostatnie kilka lat się zmieniła, dużo się buduje, miejscowość się rozwija. Z tego, co pan mówi, wynika, że współpraca powiatu z rodzimą gminą układa się bardzo dobrze.

Wójt Żurek sprzyja inicjatywom podejmowanym w Aleksandrii, zarówno tym oddolnym, jak i powiatowym. Wybudował piękną halę sportową, strażacy otrzymali nowy samochód. Myślę, że wójt stara się sprawiedliwie dzielić środki dla wszystkich miejscowości. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy. To zaowocowało także nową nakładką na ulicy Gościnnej, na którą rada gminy także przekazała pieniądze.

Postrzegany pan jest jako oddany społecznik, donator wielu inicjatyw. Był pan pomysłodawcą stworzenia herbu Aleksandrii, ufundował kapliczkę św. Floriana oraz obelisk upamiętniający 190-lecie powstania Aleksandrii czy wystarał się o wieżę widokową na Pajdowej Górze.

Staram się, jak mogę, by po mnie zostało coś trwałego. W tych inicjatywach wspiera mnie mocno lokalna społeczność, bo samemu to przecież niewiele można zrobić. Na przykład działania związane z opracowaniem logo Aleksandrii realizowaliśmy wspólnie z radą sołecką i sołtysami Ryszardem Skoczylasem i Zenonem Skwarą. Tak, jak pan zauważył, szczególnie dumny jestem ze ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej na Pajdowej Górze. To najwyższy punkt w gminie Konopiska, gdzie teraz można sobie świetnie odpocząć w otulinie Parku Krajobrazowego „Lasy nad Górną Liswartą”.

Mocno działa pan również w środowisku sportowym.

Sport jest we mnie od lat młodości. Byłem kiedyś nawet Mistrzem Częstochowy w biegu na trzy kilometry. Specjalizowałem się w lekkoatletyce. Dzisiaj to już raczej pozostają mi marsze z kijkami, ale nie przestaję się ruszać. Aktywność fizyczna pozwala zachować młodość umysłu. Mocno zaangażowałem się w działalność Klubu Sportowego „Alkas” Aleksandria, którego byłem jednym z założycieli, wraz z Zenonem Skwarą, i prezesem oraz wiceprezesem przez wiele lat. Stowarzyszenie miało ostatnio przerwę w działalności, ale właśnie się reaktywuje. Pierwszą imprezą był „Turniej nadziei Alkasu”, 18 lutego, gdzie zresztą gospodarze wygrali zmagania. Jest więc potencjał, który dobrze rokuje na przyszłość. W pomoc włączyły się również lokalne firmy, szczególnie pan Dariusz Moczarski. W Aleksandrii dużo się dzieje pod kątem sportowym. Świetną i znaną w regionie imprezą jest już także „Półmaraton Aleksandryjski”.

„Lot” Konopiska zyska więc mocnego rywala w gminie?

Zgadza się (śmiech). Mam nadzieję, że tak się stanie. I więcej, niech będzie piłkarskim postrachem drużyn nawet w całym regionie.

Dziękuję za rozmowę.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter