fbpx

Krzepice

Nie ma chętnych na krzepicką kasę? Gmina unieważnia przetargi

fot. Pixabay

Władze Krzepic nie mają ostatnio szczęścia. Nie dość, że w czerwcu nie odbył się tradycyjny Bieg Krzepkich, bo nie było chętnych do jego organizacji, to na orbicie codziennych spraw wyłoniły się kolejne problemy. Cenę za odbiór śmieci musiano wywindować do poziomu 19 zł od osoby, a na dokładkę, na dwa ważne dla gminy przetargi nie złożono żadnej oferty. Chodzi o zakup wozu dla ochotników w Zajączkach Drugich i przeprowadzenie remontu Gminnego Ośrodka Kultury w Krzepicach.

Na samochód zabezpieczonych jest 760 tys. zł. Tyle, ile mniej więcej kosztują pojazdy ratowniczo-gaśnicze typu średniego. Za taką cenę identyczny zakupi gmina Przyrów z powiatu częstochowskiego. Jej udało się znaleźć kontrahenta.

Oba samorządy w znakomitej części sfinansują inwestycje ze środków zewnętrznych. Uroczyste wręczenie rządowych gwarancji finansowych prezesom straży pożarnych odbyło się bowiem 9 maja w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Środki centralne stanowią tylko część montażu finansowego, który ma wspomóc doposażenie strażaków w tego typu sprzęt. Do zakupów spore kwoty dorzuci również urząd marszałkowski oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W przypadku Krzepic to łącznie 610 tys. zł. Kolejne 150 tys. zł przeznaczył ze swej strony tutejszy samorząd.

Na początku lipca ponownie zaproszono firmy do złożenia ofert. Aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że w skali tylko województwa śląskiego wspomnianych promes przyznano aż 43. Moce przerobowe wyspecjalizowanych w budowie samochodów strażackich przedsiębiorstw mogą być więc mocno nadwyrężone. Oby się jednak udało.

O ile unieważnienie pierwszego postępowania na zakup nowego wozu dla OSP w Zajączkach Drugich może jeszcze nie spędzać snu z powiek burmistrza Krystiana Kotyni, to ogłoszenie po raz trzeci procedury na remont pomieszczeń GOK-u taki nie lada kłopot może wkrótce stworzyć. Oczywiście, gdyby po raz kolejny nie wyłoniono wykonawcy. Czas bowiem nieubłaganie upływa, a zadanie musi być zakończone i rozliczone z końcem tego roku. Instytucja otrzymała na nie 177 tys. dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W tym przypadku problemem mogą być właśnie pieniądze. Zabezpieczone w budżecie 273 tys. zł okazało się być mało kuszącą propozycją dla firm budowlanych. W pierwszym przetargu co prawda dwaj oferenci się zgłosili, ale jeden nie wpłacił wymaganego wadium, a drugi zażądał prawie 350 tys. zł. Przetarg unieważniono z uwagi właśnie na zbyt wysoki koszt. Na kolejne ogłoszenie nie zareagowała już żadna firma. Wkrótce okaże się co przyniesie trzeci.

– Na chwilę obecną zrealizowanie inwestycji jest mocno zagrożone. Najczarniejszy scenariusz to oddanie dofinansowania i nie zrealizowanie remontu wnętrza budynku GOK-u – snuje ponurą wizję na swoim profilu facebook’owym Rafał Balcerzak, miejski radny.

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter