Lokalna społeczność organizuje zbiórki najpotrzebniejszych artykułów oraz ich transport. Wielu mieszkańców przyjęło także pod swój dach kobiety z dziećmi, którzy uciekli przed wojenną pożogą. To już ponad setka osób.
W Gminnej Hali Sportowej w Konopiskach cały czas trwa zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy, które ułatwią pobyt Ukraińców na terenie tego samorządu. Wciąż potrzebne są garnki, patelnie, mopy, żelazka i deski do prasowania, ale i butle gazowe, suszarki na ubrania oraz do włosów, kołdry, poduszki, pościel oraz meble. Punkt czynny jest całą dobę.
– Dzięki pomocy uczniów ze Szkoły Podstawowej w Konopiskach oraz pracowników GOPS-u dotychczas zebrane już rzeczy zostały posortowane i spisane. Na bieżąco wydawane są również dary dla mieszkańców Ukrainy, którzy już są zakwaterowani na terenie naszej gminy – informuje pracująca w jej strukturach Ewa Stefanowska-Lasoń.
Jak podkreśla, do akcji włączyli się również pracownicy urzędu gminy, którzy zakupili i dostarczyli kołdry, poduszki, pościele, prześcieradła, koce, ręczniki, a także przybory szkolne, gry i zabawki oraz sprzęt AGD czy środki czystości.
Tutejsi urzędnicy we współpracy z sołtys i paniami z koła gospodyń wiejskich przygotowali też miejsca noclegowe w świetlicy w Korzonku. Dzięki pomocy dwóch lokalnych firm obiekt udało się wyposażyć w łóżka piętrowe i polowe.
– Świetną akcję przeprowadzili ochotnicy z OSP Rększowice wraz z sołtysem i mieszkańcami. Urządzili w remizie przytulne pomieszczenie, wyposażyli je we wszystkie meble i potrzebne sprzęty. Kolejne miejsca noclegowe przygotowują OSP Aleksandria oraz OSP Konopiska. Razem to będzie czterdzieści jeden miejsc – dodaje Stefanowska-Lasoń.
W niesienie pomocy sąsiadom ze wschodu włączyły się również placówki oświatowe. Tam także mieszkańcy mogą dostarczać te rzeczy, które wydają się być najpotrzebniejsze dla uchodźców. Ich lista jest na bieżąco aktualizowana na stronie internetowej urzędu gminy. Jak mówią pracownicy wójta Jerzego Żurka, podarowane rzeczy powinny być nowe albo w bardzo dobrym stanie.