fbpx

Konopiska

Podprowadził gazety ze sklepów, by ukryć niewygodne fakty ze swego życiorysu?

fot. Adrian Biel

Jeden z kandydatów na wójta Konopisk, który w ostatnich dniach stał się bohaterem kłopotliwego dla siebie artykułu opublikowanego na naszych łamach, jak wynika z relacji świadków, miał konfiskować egzemplarze najnowszego wydania miesięcznika wPowiecie.pl ze sklepów na terenie gminy. Pytany czy taka sytuacja faktycznie miała miejsce odparł, że… nie pamięta. Mieszkańcy, którzy widzieli Sochę opróżniającego sklepowe półki z naszego wydawnictwa twierdzą ponadto, że byłemu włodarzowi towarzyszył Robert Kołodziejczyk. To wiceprzewodniczący rady gminy i stronnik skompromitowanego kilka lat temu ex-wójta.

W miniony poniedziałek, na terenie szesnastu gmin powiatu częstochowskiego, rozkolportowane zostało najnowsze wydanie bezpłatnego miesięcznika wPowiecie.pl, w którym między innymi opisaliśmy wstydliwą przeszłość Jerzego Sochy. W tekście, którego całość można przeczytać tutaj przypomnieliśmy, że od grudnia 1984 do maja 1988 roku był on tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Brat”. W artykule można znaleźć również informacje o tym, iż w grudniu 2013 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał, że ówczesny wójt Konopisk zataił fakt współpracy z PRL-owskimi organami bezpieczeństwa i złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Kilka tygodni później sąd zakazał mu pełnienia funkcji publicznych przez okres trzech lat. Wyrok ten utrzymał w mocy sąd apelacyjny, a okryty hańbą Socha odszedł z urzędu w atmosferze skandalu. Teraz zapragnął wrócić do lokalnej polityki.

Ilość przewidzianego do dystrybucji na terenie gminy nakładu trafiła do Konopisk w poniedziałkowy wieczór. Ze względu na późną porę udało się rozwieźć zaledwie jego część. Nazajutrz w redakcji rozdzwoniły się jednak telefony. Okazało się, że Jerzy Socha i radny Robert Kołodziejczyk widziani byli we wtorek nad ranem jak kursowali od sklepu do sklepu i hurtowo zabierali zaskoczonym sprzedawcom gazety.

Próbowaliśmy ustalić dlaczego przywłaszczyli sobie coś, co nie było ich własnością? Kiedy Jerzy Socha odebrał telefon, ku naszemu zaskoczeniu zaprzeczał, że on to on. Po drugiej stronie słuchawki wyraźnie słychać było jego charakterystyczny głos. Socha twierdził jednak uparcie, że rozmawiamy… z jego synem. Taktykę „na głupa” przyjął też Kołodziejczyk. Tajemniczy, choć zaskoczony i zdenerwowany głos poinformował, że numer należy do kogoś innego. Panowie nie zechcieli odpisać także na wysłane wiadomości sms, w których ponowiliśmy pytanie o poczynioną grabież.

Z Jerzym Sochą udało się za to porozmawiać dzisiaj. I to twarzą w twarz. Kandydata zastaliśmy pod adresem, gdzie zarejestrował swój komitet wyborczy. Ponownie zapytaliśmy czy może potwierdzić, że wraz z radnym Kołodziejczykiem konfiskował gazetę wPowiecie.pl ze sklepów na terenie gminy?

– Yhm… nie pamiętam – odparł wyraźnie zmieszany chwilę przed tym nim odwrócił się na pięcie i oddalił, nie czekając na kolejne pytanie.

Biegającego nerwowo po okolicznych sklepach Sochę, pamiętają za to doskonale sprzedawcy.

– Wtargnął do sklepu taki pan, siwy, z wąsem i w okularach. Złapał wszystkie gazety powiatowe, które leżały przy ladzie po czym wybiegł – opisuje jedna z osób. – Poznałam od razu, że to był Jerzy Socha. Jego zachowanie wydało mi się niepoważne – komentuje kolejna.

Jednym z mieszkańców, który we wtorek poinformował redakcję o tym, że Socha z Kołodziejczykiem wcielili w życie reżimowe metody konfiskaty prasy, był lokalny samorządowiec.

– Okazuje się, że ten facet nie tylko ma kręgosłup moralny z nitki, ale i przejawia zachowania pasujące bardziej do absolwenta drugiej klasy szkoły podstawowej – mówi. – Zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. Zamiast uderzyć się w piersi, przyznać, że jest się człowiekiem słabego charakteru, przeprosić za to, że współpracował z SB i prosić o wybaczenie wszystkich, to lata po sklepach i cyrk odstawia z tymi waszymi gazetami. Ludzi ma za głupków? Nie zdaje sobie sprawy, że cała gmina pamięta o tym, że brał pieniądze od SB-ecji? Od systemu, który odpowiedzialny jest za tyle represji na Polakach? Brak słów, ręce opadają – dodaje samorządowiec.

Mieszkańcy Konopisk, którzy w wyniku opisanych zajść nie mieli możliwości otrzymania w tym miesiącu drukowanego wydania w Powiecie.pl, pragniemy uspokoić. Dodatkowe egzemplarze będą jeszcze dostępne. Alternatywnie można także ściągnąć sobie wersję w PDF, która dostępna jest tutaj

Newsletter

Koronagorączka w Mykanowie. Wójt apeluje o zaprzestanie hejtu wobec chorych i ich rodzin

Mykanów

Maskpol na krawędzi bankructwa? W sprawie spółki interweniuje były wicepremier i minister obrony

Panki

Będą kosić i stawiać snopki. Starostwo szykuje na sobotę festiwal

Mykanów

Pobiegną w szczytnym celu. Mieszkańcy Garnka chcą pomóc 13-latce wygrać ze śmiertelną chorobą

Kłomnice

Newsletter