Występy sceniczne, wyborne jedzenie oraz szereg atrakcji zarówno dla starszych, jak i tych najmłodszych uczestników. W tym roku główną gwiazdą lokalnego święta był zespół VOX.
„Święto Jabłka” na dobre wpisało się w kalendarz cyklicznych wydarzeń w Mstowie, a samo przedsięwzięcie z roku na rok cieszy się co raz większą popularnością. Niewątpliwie chwycił zamysł organizatorów, którzy promocję produktów lokalnych sadowników osadzili w ramach imprezy muzycznej.
W pierwszej części nie obyło się bez miejscowych akcentów. Swoje umiejętności zaprezentowały na scenie panie z Koła Gospodyń Wiejskich „Mstowianki”, a po nich młodzi tancerze. Z recitalem wystąpiła Marta Sołtys, która wykonała wybrane utwory operowe i operetkowe.
– Artystka zaskoczyła nie tylko doborem repertuaru, ale i talentem – nie ukrywa podziwu Krzysztof Drynda, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Mstowie. – Wystąpił także Robert Janowski, znany z programu „Jaka to melodia”. Na życzenie widowni wykonał między innymi utwór „Wieża Babel” z musicalu „Metro”. Nie zabrakło też ballad oraz takich utworów jak „W nas i wokół nas” czy „My way” Franka Sinatry – informuje.
Bezpośrednio po występie Janowskiego sceną zawładnęła Grupa VOX, która w tym roku świętuje 40-lecie swojego istnienia.
– Repertuar zespołu tworzą ballady, pieśni gospel, standardy jazzowe, utwory pop i funk. Obecnie występują jako tercet w składzie Witold Paszt, Dariusz Tokarzewski i Jerzy Słota. Panowie wyśpiewali przeboje napisane w różnych okresach trwania zespołu. Widownia mogła usłyszeć i zaśpiewać razem z artystami takie perełki jak „Bananowy song”, „Rycz mała rycz”, „Zabiorę Cię Magdaleno” czy, dedykowaną dla Ryszarda Rynkowskiego i Zbigniewa Wodeckiego, piękną balladę „Szczęśliwej drogi już czas” – dodaje dyrektor Drynda.
Widowiskom scenicznym towarzyszyło szereg wydarzeń komplementarnych.
– Po raz pierwszy na mstowskich błoniach odbyło się „Narodowe Czytanie”, prowadzone przez Bibliotekę Gminną w Mstowie. Akcja ta jest inicjatywą pary prezydenckiej i ma na celu promocję wartości jakie niesie ze sobą czytanie literatury pięknej – podkreśla Krzysztof Drynda.